DreamWorks powoli wypada z fotelu lidera, na którym siedzi razem z Pixar i Disneyem. Wielu widzów i krytyków filmowych jest zdania, że każdy kolejny projekt studia nie spełnia oczekiwań i nie dostarcza tej samej jakości, jaką dostarczał jeszcze kilka lat temu. Oczywiście są tutaj pewne wyjątki, jak chociażby "Kot w butach: Ostatnie życzenie". Animacja została nawet nominowana do Oscara, ale walka o złotego rycerzyka jednak nie wystarczy, aby uratować firmę i jej reputację. Kiepska jakość, a jenocześnie rosnące koszty produkcji nie sprzyjają też wynikom finansowym, więc włodarze legendarnej marki zaczynają wprowadzać poważne zmiany.
DreamWorks szykuje zwolnienia i opóźnia nowe filmy
W ostatnich latach firma ponosi znaczące straty. Z powodu słabych wyników finansowych studio DreamWorks ogłosiło, że zwolni na start 70 pracowników. To aktualnie niewielki procent wszystkich pracujących, ale trudno przewidzieć jak rozwinie się sytuacja i kto jeszcze straci posadę. Warto zaznaczyć, że zwolnienia obejmą zarówno pracowników administracji i animatorów, jak i scenarzystów oraz reżyserów. Jako powód takich działań podaje się również strajk scenarzystów, który miał negatywnie wpłynąć na sytuację wytwórni, a także rosnące koszty produkcji. W efekcie DreamWorks zamierza robić mniej tytułów i położyć nacisk na jakość. Wiadomo już, że niektóre z planowanych projektów zostaną anulowane, a jeszcze inne przełożone na późniejszy termin. To oznacza, że nad piątą częścią Shreka pojawiły się ciemne chmury, chociaż wątpliwe, aby studio zrezygnowało akurat z wydania tej konkretnej animacji. Nie można jednak niczego wykluczyć.