Russell Crowe to aktor, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Hollywoodzki gwiazdor zagrał w wielu popularnych tytułach, m.in. w "Zabójczej perfekcji", "Pięknym umyśle", "Amerykańskim gangsterze", "Robin Hoodzie" i oczywiście "Gladiatorze". Rola rzymskiego generała Maximusa Decimusa Meridiusa przyniosła mu nawet Oscara i śmiało można powiedzieć, że to przełomowa kreacja w jego wieloletniej karierze. W jednym z ostatnich wywiadów aktor podzielił się informacją, która mogła jednak zszokować wielu widzów. Mianowicie wyznał, że... spódnica to jeden z jego ulubionych elementów garderoby. Czy to oznacza, że Crowe'a będziemy oglądać teraz tylko w takim stroju?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Polska aktorka w "Sukcesji". Wcześniej grała z największymi gwiazdami Hollywood!
Russell Crowe pokochał spódnice. "Na lato to naprawdę niezły wybór"
Czas zapomnieć o jeansach i wygodnych dresach. Spódnica to jest życie! Przynajmniej takiego zdania jest Russell Crowe. Okazuje się, że rola w "Gladiatorze" przyniosła mu nie tylko sławę i nagrody. Aktor twierdzi, że to był moment, w którym zaczął zupełnie inaczej patrzeć na ten element garderoby. Na planie odkrył same zalety noszenia spódnic, a nawet żartuje, że to dzięki niej odnosił sukcesy. W wywiadzie dla "Empire" dodał, że spódnica była również jednym z powodów, dla których zgodził się zagrać Zeusa w filmie "Thor: Miłość i grom" z 2022 roku. Możemy być pewni, że to nie był pojedynczy wybryk gwiazdora i jeszcze zobaczymy go w takiej kreacji.
Odnosiłem niezłe sukcesy, nosząc spódnice. Maximus miał fajną. Kiedyś nazywałem ją strojem do netballa. [...] Latem, gdy panują upały, spódnica to naprawdę niezły wybór - powiedział Russell
To nie koniec Gladiatora! Nadchodzi druga część kasowego filmu
To już pewne, że "Gladiator" doczeka się drugiej odsłony. W kolejnym filmie pierwsze skrzypce ma zagrać jednak Paul Mescal - młody aktor, który dzięki "Aftersun" miał szansę na zgarnięcie Oscara w 2023 roku. Rusell Crowe nie zasilił tym razem obsady, ale w rozmowie w "The Ryan Turbidy Show" wyznał, że trzyma kciuki za Mescala. Produkcja Ridleya Scotta ma trafić do kin na jesień 2024 roku i opowiadać o dalszych losach Lucjusza. Myślicie, że tytuł zachowa klimat oryginału i chociaż w niewielkim stopniu powtórzy jego sukces?