RÓD SMOKA: Tom Glynn-Carney o hejcie ze strony widzów. Jest tak źle jak przy GRZE O TRON?

i

Autor: Warner Bros. Discovery/ HBO RÓD SMOKA: Tom Glynn-Carney o hejcie ze strony widzów. Jest tak źle jak przy GRZE O TRON?

Popularne seriale

Gwiazdor “Rodu smoka” o hejcie ze strony widzów. Jest tak źle jak przy “Grze o tron”?

“Ród smoka”, podobnie jak przed laty “Gra o tron”, wzbudza w widzach olbrzymie emocje, co często przekłada się na ogrom nieprzychylnych komentarzy pod adresem aktorów. Bo tak, wciąż żyjemy w czasach, w których niektórzy nie potrafią odróżnić artysty od jego pracy. Ale czy zaistniał w tej kwestii jakiś progres? Tom Glynn-Carney, serialowy Aegon II Targaryen, twierdzi, że tak.

“Ród smoka”: Aegon to nie drugi Joffrey

“Ród smoka” jest pierwszym spin-offem słynnej “Gry o tron”, zatem nikogo dziwić nie powinno, że widzowie doszukują się podobieństw między obydwoma serialami. Tak oto Otto Hightower stał się drugim Tywinem, Rhaenyra Daenerys, a Alicent Cersei (wszystkie te porównania sią oczywiście na wyrost, ale dziś nie o tym). Niechlubny tytuł “Joffreya na smoku” przypadł zaś Aegonowi II Targaryenowi, w którego brawurowo wciela się brytyjski aktor Tom Glynn-Carney. Joffreya raczej pamiętacie – to ten sadystyczny król z “Gry o tron”, który uzurpował władzę, znęcał się nad wszystkimi wokół i w przeciągu zaledwie kilku odcinków zapracował sobie na tytuł najbardziej znienawidzonej postaci w dziejach małego ekranu. A czy Aegon w istocie jest jego godnym następcą? Cóż… i tak, i nie.

Ryan i Miguel [Condal i Sapochnik, twórcy “Rodu smoka”] powiedzieli mi, że gdyby mieli pokusić się o porównanie, to najbliżej mu do Joffreya. Nie jest jednak typowym psychopatą. Jest znacznie bardziej skomplikowany. Jego decyzje wynikają z niepewności i wściekłości. Jest po prostu bardzo zdezorientowany i niestabilny psychicznie. – wyznał Tom w rozmowie z magazynem The Hollywood Reporter, gdy zakończyła się emisja pierwszego sezonu.

Drugi sezon “Rodu smoka” pozwolił nam Aegona nieco poznać (w poprzednim pojawił się w zaledwie kilku scenach), a scenarzyści wraz z Tomem zdołali go nieco uczłowieczyć. Ujrzeliśmy jego wrażliwą, ludzką stronę, a nawet cechy, z którymi część widzów może sympatyzować. Sam aktor przyznał, że choć rozumie, skąd biorą się te porównania, Aegon diametralnie różni się od Joffreya.

Rozumiem, dlaczego ludzie dokonują takich porównań, ale zawsze postrzegałem ich jako bardzo różnych. Joffrey jest zimny i wyrachowany, podczas gdy Aegon ma tendencję do wpadania w szał i jest bardzo uczuciowy, co jest równie niebezpieczne. Nie radzi sobie ze swoimi uczuciami, co czasem objawia się przemocą. – wyjaśnił Tom w rozmowie z serwisem Independent.

SPRAWDŹ TEŻ: “Ród smoka” popełnił ten sam błąd, co “Gra o tron”. George nie jest zadowolony

Na uwagę zasługuje również fakt, że w przeciwieństwie do Joffreya, Aegon jest postacią tragiczną i jednostką dorastającą w skrajnie toksycznym środowisku. Jak podkreślał wielokrotnie Tom, jego bohater czuje się skrajnie niedokochany i rozpaczliwie pragnie miłości i atencji, co przekłada się na jego skandaliczne zachowanie, podczas gdy Joffrey był rozpieszczonym księciem, któremu wpajano, że cały świat ma paść mu do stóp.

Choć z pewnością [Aegon] dopuścił się okropnych rzeczy – nie usprawiedliwiam żadnej z nich – należy zauważyć, że nie jest on zwykłym złoczyńcą, a chodzącą tragedią. – skwitował aktor w wywiadzie dla magazynu Vestal.

“Ród smoka”: Tom Glynn-Carney o reakcjach fanów i hejcie wobec aktorów

A jak to wygląda z perspektywy widzów? Otóż okazje się, że widocznie podzielają opinię Toma i zdołali dostrzec w Aegonie kogoś więcej niż zwykłego złoczyńcę. W przeciwieństwie do Jacka Gleesona (Joffreya), który swojego czasu padł ofiarą ataków ze strony fanów “Gry o tron”, Tom Glynn-Carney cieszy się raczej sympatią odbiorców i uważa, że czasy hejtu na aktorów za kreowane przez nich postacie, już minęły.

Miałem dużo szczęścia. Wiele osób zwracało się do mnie z miłymi słowami na temat mojej kreacji Aegona. To trudne zadanie, aby uczłowieczyć kogoś tak pozornie toksycznego. Na szczęście nie miałem jeszcze nieprzyjemnej sytuacji z fanami, którzy nie odróżniają postaci od aktora. Kiedy Jack Gleeson grał Joffreya, media społecznościowe nie były jeszcze tak popularne, co utrudniało widzom to zadanie. Myślę, że dziś jesteśmy bardziej zaawansowaną technologicznie społecznością, z większym wglądem za kulisy i lepszym zrozumieniem różnicy między aktorem a postacią. Myślę, że ludzie wreszcie to pojęli, a przynajmniej taką mam nadzieję. [za: Vestal].

W tym miejscu należy jednak nadmienić, że Tom Glynn-Carney przedstawił sytuację z własnej perspektywy i na podstawie osobistych doświadczeń. Zapewne inne przemyślenia ma Fabien Frankel, czyli serialowy Criston Cole, który musiał ograniczyć możliwość komentowania swoich postów na Instagramie, gdyż wylał się na niego obrzydliwy hejt. A wszystko dlatego, że ludzie nie są w stanie znieść postaci, którą gra w “Rodzie smoka”.

SPRAWDŹ TEŻ: Gwiazda “Rodu smoka” krytycznie o serialu: “to dziwna dynamika”

“Ród smoka” czy “Gra o tron”? Rozpoznaj serial po cytacie

Pytanie 1 z 15
Any man who must say “I am the King” is no true king.
“Ród smoka” czy “Gra o tron”? Rozpoznaj serial po cytacie
"Najgorsze" castingi, które pokochali widzowie