Zanim "Ród smoka" zadebiutował na antenie HBO, ostrzegałam was, że preguel "Gry o tron" będzie miał wiele wspólnego z "The Crown". Wydarzenia ukazane w pierwszym sezonie rozgrywają się bowiem na przestrzeni 28 lat, zatem liczne przeskoki czasowe i konsekwentne wymienianie obsady, były zwykłą koniecznością. Mam jednak dobre wieści - znajdujemy się obecnie na wysokości siódmego odcinka i przed nami już tylko jedna drastyczna zmiana. Później wszystko toczyć się będzie powoli, tak, jak w starej dobrej "Grze o tron".
"Ród smoka": przed nami kolejny przeskok czasowy i wymiana obsady
W ósmym odcinku "Rodu smoka" akcja ponownie przeskoczy o około 10 lat i poznamy wówczas starsze (i już docelowe) wersje synów królowej Alicent i księżniczki Rhaenyry. Zanim zaczniecie panikować, uspokajam - w ich przypadku nie ma już mowy o zmianie obsady, zatem Olivia Cooke i Emma D'Arcy zostają z nami na stałe. Inaczej sprawa wygląda w kwestii ich dzieci.
W księcia Aegona Targaryena, którego obecnie gra Ty Tennat, wcieli się brytyjski aktor Tom Glynn-Carney, zaś jego brata Aemonda zagra znany z "The Last Kingdom" Ewan Mitchell, zastępując tym samym młodziutkiego Leo Ashtona. Recasting nie ominie też Jacaerysa i Lucerysa Velaryonów, którzy otrzymają oblicza Harry'ego Colletta i Elliota Grihaulta, a także córek Daemona i Laeny - Rhaeny i Baeli - które zagrają Phoebe Campbell i Bethany Antonia. Na tym skończą się wymiany obsadowe i przygody z przeskokami czasowymi.
"Ród smoka": ile sezonów planują twórcy?
Pierwsza seria "Rodu smoka" liczy łącznie 10 odcinków i już wiemy, że nie będzie ostatnią. HBO oficjalnie zamówiło drugą odsłonę, a twórcy planują ponoć realizację trzech, maksymalnie czterech sezonów. Taki rozkład opowieści ma wiele sensu, zważywszy na fakt, iż Taniec Smoków, czyli wojna, który wybuchnie u schyłku obecnego sezonu, trwa zaledwie dwa lata. Niestety, na premierę kolejnego sezonu poczekamy raczej długo i na debiut w 2023 roku nie mamy co liczyć.