“Ripley” to jedna z najgłośniejszych nowości Netfliksa tego sezonu. Ośmioodcinkowy serial na bazie powieści Patricii Highsmith jest już którąś z kolei adaptacją losów tytułowego Toma Ripleya i bez cienia wątpliwości jedną z najlepszych. Duża w tym zasługa nie tylko reżyserii i scenariusza Stevena Zailliana, ale też zdjęć Roberta Elswita i fenomenalnej gry aktorskiej Andrew Scotta. Człowiek, który złamał niegdyś serce Fleabag i uprzykrzał życie Sherlockowi, teraz zabawił się w rasowego psychopatę-karierowicza.
Obsadzenie Andrew Scotta w tej piekielnie trudnej, i doskonale napisanej, roli było strzałem w dziesiątkę. Jego spojrzenie, mimika i każdy najdrobniejszy gest czy grymas budują tę postać w stopniu nieosiągalnym dla wielu aktorów. Biją od niego taki chłód i złowieszcza nonszalancja, że włos jeży się na głowie. Scott jako Ripley jest przerażający, lecz w niezwykle subtelny i wysublimowany sposób. Ani trochę nie przesadzę pisząc, że jest to rola wybitna, stawiająca Andrew w jednym szeregu z legendami pokroju Anthony’ego Hopkinsa w “Milczeniu owiec” – pisaliśmy w naszej recenzji.
Netfliksowy Tom Ripley to drugi Moriarty? Andrew Scott komentuje
Nie da się ukryć, że Tom w wykonaniu Andrew Scotta jest bardziej złowieszczy od poprzedników (z Matem Damonem na czele). Wielu widzów wysnuło wręcz wniosek, że… aż nadto przypomina on Moriarty’ego z “Sherlocka”. Andrew Scott przyznał, że wprawdzie dostrzega elementy wspólne, ale w jego opinii to dwie różne postacie, gdyż Tom… nie jest wcale złoczyńcą.
Oczywiście są elementy [wspólne – przyp. red.]. Jest bardzo mroczny i różni się od mojej własnej osobowości. Ale wydaje mi się inny [od Moriarty’ego]. Kiedy grałem Jamesa Moriarty’ego, czułem, że gram złoczyńcę, a z jakiegoś powodu nie jestem w stanie nazwać tak Toma Ripleya – wyjaśnił aktor (za: Radio Times).
Skąd taka ocena, z którą z pewnością nie zgodzi się wielu odbiorców? Andrew wskazuje przede wszystkim na okoliczności, które popchnęły Toma do popełnienia takich, a nie innych czynów.
Myślę, że jest antybohaterem, i że moim zadaniem jest sprawić, by widzowie wyobrazili sobie, jak to jest być Tomem Ripleyem, a nie jego ofiarą. Tak właśnie powinniśmy się czuć. Powinniśmy wczuć się w jego sytuację, a to niekoniecznie jest zadanie dla antagonisty czy złoczyńcy. Tom jest tu protagonistą i dlatego nie postrzegam go w ten sposób. Nie sądzę, by był urodzonym zabójcą, po prostu robi pewne rzeczy z konieczności – dodał.
Cóż, nie do końca się zgadzamy, ale szanujemy opinię.
SPRAWDŹ TEŻ: Najlepsi złoczyńcy w dziejach kina. TOP 5 ekranowych antagonistów
“Ripley” – czy 2. sezon powstanie?
Na obecną chwilę nie wiemy, jakie Netflix ma plany względem “Ripleya”. Wszystko zależy od tego, czy serial osiągnie odpowiedni sukces komercyjny, przyciągając pożądaną liczbę widzów. Jeśli okaże się hitem, to twórcy mają spore pole do popisu, bo Patricia Highsmith napisała łącznie pięć książek o Tomie Ripleyu. Jest więc co adaptować.
SPRAWDŹ TEŻ: Czarne charaktery, którym zwyczajnie nie potrafimy się oprzeć. Którzy złole rozkochali w sobie widzów?