Jakiś czas temu Britney Spears osobiście poinformowała, że współpracuje z Markiem Plattem nad filmową adaptacją jej bestsellerowej autobiografii "The Woman In Me", która ukazała się na rynku w październiku 2023 roku i w zaledwie tydzień sprzedała w ponad milionie egzemplarzy w samych Sanach Zjednoczonych. Twórca m.in. "Legalnej Blondynki" będzie producentem filmu, natomiast reżyserią zajmie się Jon M. Chu, celebrujący aktualnie wielki sukces wyreżyserowanego przez niego musicalu "Wicked" z Cynthią Erivo i Arianą Grande w rolach głównych.
Podczas gali Złote Globy 2025 Jon M. Chu odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy. W rozmowie z "Billboardem" przyznał, że od najmłodszych lat jest fanem księżniczki popu i chce opowiedzieć jej historię we właściwy sposób.
Jestem wielkim fanem Britney od czasów, gdy ja byłem młody, ona była młoda i była jedną z 12 osób występujących w Shrine Auditorium. Żądam dla niej sprawiedliwości i chcę opowiedzieć jej historię właściwie. Przed nami długa droga - powiedział.
Powstaje film o Britney Spears
W rozmowie z "Entertainment Tonight" Jon M. Chu dodał, że Britney Spears będzie zaangażowana w proces powstawania filmu biograficznego. Na ten moment nie wiadomo jednak, kto miałby zagrać wokalistkę. Reżyser podkreślił, że przygląda się sugestiom fanów z całego świata.
Będzie bardzo zaangażowana. Jeszcze niczego nie zacząłem, ale na pewno będzie bardzo zaangażowana. Mam już kilka pomysłów i kierunek, ale jest za wcześnie, by o tym mówić - podsumował.
Film o Britney Spears z pewnością okaże się hitem, tak jak napisana przez nią książka, w której ujawniła kulisy trwającej prawie 14 lat kurateli czy związku z Justinem Timberlakiem. Pytanie tylko, ile przyjdzie nam na niego czekać...
