Filmy i seriale z papieżami w tle cieszą się popularnością, a po swoich premierach zawsze są na ustach wszystkich. I chociaż w wielu przypadkach wiemy, że to fikcja i zwariowane fantazje twórców filmowych, to i tak nie brakuje kontrowersji i negatywnych komentarzy, które często napływają od strony Watykanu. Czy podobnie będzie z nadchodzącym "Conclave"? Zapowiada się naprawdę ciekawa produkcja z kościelnym spiskiem w głównej roli. Za kamerą będzie iście oscarowo, a przed nią iście gwiazdorsko!
Ralph Fiennes jako kardynał. "Conclave" zamierza na ekrany!
"Conclave" to nowy projekt Edwarda Bergera, czyli twórcy "Na Zachodzie bez zmian". Po triumfie na Oscarach przyszedł czas na kolejne projekty, a ten szczególnie wyróżnia się na tle pozostałych. Tym razem nie ma co spodziewać się wielkiego rozmachu i wszelkiej maści efektów, a raczej czegoś zupełnie odwrotnego. Nadchodzący film opowiada o tajemniczej śmierci papieża i intrydze, która się pojawia w związku z wyborem jego następcy. Fabuła kręci się wokół kardynała Lawrence'a, mającego obok siebie ambitnych i przebiegłych rówieśników walczących o to stanowisko. Celem głównego bohatera jest znalezienie odpowiedniej głowy Kościoła, co nie będzie jednak prostym zadaniem. Lawrence znajdzie się w samym centrum spisku i odkryje tajemnicę, która może wstrząsnąć Watykanem.
Chcę robić rzeczy, które będą dla mnie wyzwaniem na różne sposoby i zazwyczaj przyciągają mnie filmy, które są przeciwieństwem tego, co robiłem wcześniej. [...] W tym przypadku chciałem uciec od ogromu i chaosu pola bitwy i zająć się czymś bardzo skoncentrowanym" - wspomina reżyser Edward Berger
W roli kardynała Lawrence'a pojawia się Ralph Fiennes. Obok niego grają Stanley Tucci (jako skromny i liberalny kardynał Bellini), John Lithgow (potencjalnie skorumpowany kardynał Tremblay), Sergio Castellito (konserwatywny Tedesco) i Carlos Diehz (Benitez, nowa postać w Watykanie). Premiera kinowa została zaplanowana na 1 listopada 2024 roku. Poniżej możecie zapoznać się z pierwszymi zdjęciami.