Quentin Tarantino to jeden z najbardziej cenionych i uzdolnionych reżyserów, jakich widziało Hollywood, i nie jest to opinia, a fakt. Jego filmy od lat zachwycają widzów i krytyków, a większość dzieł sygnowanych jego nazwiskiem uchodzi za jedne z najlepszych w ostatnich dekadach. Twórca „Pulp Fiction” nie zamierza jednak przeciągać swojej kariery i planuje zakończyć przygodę z Hollywood wraz z 10. filmem.
Chcę się zatrzymać w określonym momencie. Reżyserzy nie stają się lepsi z wiekiem, zazwyczaj najgorszymi ich filmami są te cztery ostatnie. Bardzo mi zależy na mojej filmografii, a jeden zły film niszczy trzy dobre. Nie chcę, by w mojej twórczości znalazła się taka nieszczęsna nieaktualna komedia, która sprawi, że każdy pomyśli: „Rany, on nie ogarnia, że to od 20 lat jest passe?” - przyznał Tarantino w 2012 roku.
„The Movie Critic” ostatnim filmem Quentina Tarantino. Znamy pierwsze szczegóły
Zatem, zgodnie z obietnicą Quentin Tarantino już wkrótce zejdzie ze sceny. Zapowiadał bowiem, że zrealizuje tylko 10 filmów i przejdzie na emeryturę w okolicach sześćdziesiątki. „Once Upon a Time ... in Hollywood” było jego 9. dziełem (jeśli dwa „Kill Bille” policzymy jako jeden film), zaś 10. i ostatnim ma być „The Movie Critic” – osadzona w końcówce lat 70. opowieść koncentrująca się na kobiecej postaci. To by było na tyle, jeśli chodzi o potwierdzone informacje.
The Hollywood Reporter spekuluje jednak – myślę, że całkiem trafnie – że główną bohaterką może być Pauline Kael – jedna z najbardziej wpływowych krytyczek filmowych w dziejach, która, poprzez swój upór i bezkompromisowość niejednokrotnie wdawała się w konflikty z filmowcami i redaktorami naczelnymi. Przez jakiś czas pracowała też w studiu Paramount i to pod koniec lat 70, co doskonale wpasowuje się w ramy czasowe „The Movie Critic” (nie wspominając już o wymownym tytule). Sam Tarantino nigdy nie ukrywał, że darzył zmarłą w 2001 roku Kael olbrzymim szacunkiem, co tylko nadaje rzeczonym spekulacjom większego prawdopodobieństwa.
„The Movie Critic” – kiedy zobaczymy ostatni film Tarantino?
Źródła THR potwierdzają, że scenariusz do „The Movie Critic” jest już gotowy i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Tarantino wejdzie na plan jeszcze tej jesieni. Film nie znalazł jeszcze domu w żadnym studiu – dotychczas reżyser związany był z wytwórnią Harveya Weinsteina, ale z wiadomych powodów zaprzestał tej współpracy i „Once in Hollywood” nakręcił z Sony. Czy znów połączą siły? Czas pokaże. Nie wiemy oczywiście, kiedy produkcja trafi na ekrany kin, ale raczej nie spodziewajcie się jej w ciągu najbliższych dwóch lat.