To będzie hit?

Powstanie kontynuacja polskiego kinowego hitu lat 90. Odtwórca jednej z głównych ról potwierdza: "Wracamy"

2024-12-12 17:45

Polskie kino lat 90. to jeden z najbardziej płodnych okresów w historii polskiej kinematografii. W tym okresie powstało wiele kultowych produkcji, które na zawsze zapisały się na kartach historii polskiego kina. Jednym z takich filmów jest dzieło Jarosława Żamojdy "Młode wilki". Niebawem od premiery minie 30 lat, a jeden z aktorów, który wcielił się jednego z głównych bohaterów, wyjawił, że od lat trwają przygotowania do kontynuacji filmu.

Śmiało można rzec, że "Młode wilki" to ikoniczne dzieło polskiego kina lat 90. Debiut reżyserski Jarosława Żamojdy, za który został nagrodzony podczas XX FPFF w Gdyni, opowiada o młodości, buncie i poszukiwaniu własnej drogi w świecie pełnym pokus i niebezpieczeństw. Produkcja szybko zdobyła status dzieła kultowego, przyciągając zarówno młodych widzów, jak i tych, którzy chcieli zrozumieć nowe pokolenie u progu transformacji ustrojowej. Akcja filmu rozgrywa się w Szczecinie i koncentruje się na losach grupy młodych ludzi, którzy właśnie kończą szkołę średnią. Stający u progu dorosłości mężczyźni uwikłani są w świat szybkich pieniędzy i nielegalnych interesów. Żamojda w swojej produkcji oddał niepowtarzalny klimat oraz ukazał realia Polski przechodzącej w latach 90. transformację. W filmie "Młode wilki" oprócz cenionych polskich aktorów, jak Jan Nowicki czy Edward Linde-Lubaszenko, zobaczyliśmy plejadę młodych aktorów, z Jarosławem Jakimowiczem ("Cichy"), Pawłem Delągiem ("Biedrona"), Dariuszem Kordkiem ("Casanova") i Piotrem Szwedesem ("Prymus") na czele, którzy wówczas zdobywali popularność.

Najlepsze seriale ostatnich lat — subiektywna lista TOP10

Piotr Szwedes zapowiada kontynuację "Młodych wilków"

"Młode wilki" cieszyły się ogromnym zainteresowaniem wśród widzów, którzy tłumnie udawali się do kin, aby obejrzeć film. Żamojda postanowił iść za ciosem i  w 1997 roku powstał prequel pod tytułem "Młode wilki 1/2". Produkcja, w której wystąpili nie tylko aktorzy znani z pierwszej części, ale również Anna Mucha (jako Ania) i Krzysztof Antkowiak (Krzysiek Drozdowski) nie powtórzyła jednak sukcesu filmu z 1996 roku. Czy istnieje szansa, że kultowy film doczeka się kontynuacji? Okazuje się, że takie plany są i to już od dawna, o czym w wywiadzie dla Plejady opowiedział ostatnio wcielający się w rolę "Prymusa" Piotr Szwedes.

Teraz mówię, że od już ośmiu lat [...] wracamy z trzecią [...] częścią. Mieliśmy już nawet podpisane umowy, ale przez te lata przeszliśmy wiele perturbacji. Producenci pojawiali się i znikali. Powstało kilka wersji scenariusza. Ostatnia jakieś dwa lata temu. Ale w związku z tym, że zmarł Jan Nowicki, musieliśmy ją wyrzucić do kosza - powiedział aktor.

Fani głośnej produkcji mają jednak powody do radości. Według zapewnień Szwedesa nowa, uwspółcześniona wersja filmu "Młode wilki" powstanie.

Nowa grupa scenarzystów pisze najnowszą wersję. Obecni producenci wydają się mieć pomysł na ten film i podobno są dogadani z Jarkiem Żamojdą, reżyserem poprzednich części. Nawet proponowano mi już podpisanie umowy, ale dla mnie podstawą jest gotowy scenariusz. Bez niego nie podejmę żadnej decyzji. Ale liczę, że będzie dobry. Gdybyśmy w przyszłym roku w końcu weszli na plan, byłaby to okrągła rocznica - 30 lat od premiery "Młodych wilków" - wyjawił Piotr Szwedes.

Czy w kontynuacji produkcji pojawią się dobrze nam znani bohaterowie? Jeśli wierzyć słowom filmowego "Prymusa", to w produkcji nie zabraknie znanych twarzy.

Każda z dotychczasowych wersji scenariusza przewidywała już nie tylko nas, ale też nasze dzieci. Jednak kościec tej historii musi tworzyć grupa starych "młodych wilków", którzy jeszcze żyją i wyją… Nie może być inaczej. Ludziom zależy na tym, by zobaczyć dalsze losy naszych bohaterów - powiedział aktor.

Cieszycie się, że powstanie kontynuacja "Młodych wilków"?