Seriale

Poważny wypadek na planie "Na sygnale". Aktor trafił na SOR

2024-05-16 14:38

W piątek 10 maja podczas kręcenia zdjęć na jednym z cmentarzy w podwarszawskim Józefowie na planie serialu "Na sygnale" miało dojść do bardzo poważnego wypadku. Na głowę jednego z aktorów spadła betonowa płyta. Stan poszkodowanego był ciężki i został on niemalże natychmiast przetransportowany na SOR.

Jak donosi portal Wirtualna Polska około godziny 4 nad ranem aktorzy Wojciech Kałużyński i Adrian Kłos odgrywali scenę bójki między grobami na cmentarzu. W momencie, kiedy Adrian Kłos siedział na koledze, "zadając mu ciosy", na Kałużyńskiego spadła część grobu. Sytuacja była bardzo poważna, a ranny aktor został przetransportowany na oddział ratunkowy.

Wszystko szło dobrze do momentu, gdy prawdopodobnie straciłem na chwilę równowagę i lekko podparłem się o płytę nagrobkową, precyzyjniej o ten kamienny element z napisami stojący pionowo. W tym momencie płyta runęła na głowę Wojtka - powiedział Adrian Kłos portalowi Wirtualna Polska.

Martyna z Na sygnale pochwaliła się jak mieszka! Zwłaszcza taras w mieszkaniu Moniki Mazur zwala z nóg

Wypadek na planie "Na sygnale". Aktor trafił na SOR

Informacje o wypadku, który miał miejsce na planie serialu, potwierdziła także Karolina Baranowska w imieniu producenta wykonawczego, dodając, że profilaktycznie aktor został zabrany na SOR w celu wykonania badań kontrolnych. Wojciech Kałużyński może mówić o wielkim szczęściu, ponieważ, mimo iż spadła na niego sporej wagi betonowa płyta, obeszło się bez poważnych obrażeń, a płyta, jak zapewnia sam poszkodowany, ma jedynie "drobnego guza i delikatne otarcie na czole".

Płyta mnie drasnęła. Mam drobnego guza i delikatne otarcie na czole. Z boku wyglądało to dramatycznie, bo ja byłem cały zakrwawiony, ale to była krew inscenizacyjna. Pojechałem na SOR z ratownikiem z planu. Przebadano mnie. W tomografii nic nie wyszło, w prześwietleniu także nic. Pojechałem do domu. Z tego, co widziałem w emocjach, ona [płyta] pękła i poleciała w moją stronę. Zawadziła o moją głowę - powiedział Wirtualnej Polsce.