Spis treści
- "Potwory": Ryan Murphy odpowiedział na zarzuty Erika Menendeza
- "Potwory": skąd w serialu wątek kazirodczy? Twórca tłumaczy
Serial "Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów" ma szansę pójść w ślady swego poprzednika "Dahmera" i stać się jedną z najgłośniejszych produkcji Netflixa. I najbardziej kontrowersyjnych. Od premiery minął zaledwie tydzień, a najnowsze dzieło Ryana Murphy'ego zdążyło narobić sporo zamieszania, głównie za sprawą zwolenników braci Menendez i oświadczenia wydanego przez głównych zainteresowanych.
Osoby, które święcie wierzą w relację Erika i Lyle'a (że padli ofiarami przemocy i molestowania seksualnego, a śmierć ich rodziców nie była morderstwem, a obroną konieczną) atakują Murphy'ego, zarzucając mu przeinaczenie oraz przemilczenie istotnych faktów i w efekcie przedstawienie zakrzywionego i krzywdzącego obrazu tytułowych braci. Wtóruje im Erik Menendez, który za pośrednictwem swej żony wydał specjalne oświadczenie, w którym napisał:
Sądziłem, że zostawiliśmy już za sobą kłamstwa i niszczycielskie portretowanie Lyle’a. Stworzono karykaturę Lyle’a opartą na okropnych i jawnych kłamstwach szerzących się w tym serialu. Mogę jedynie przypuszczać, że zostało to zrobione celowo. Z ciężkim sercem muszę powiedzieć, że moim zdaniem, Ryan Murphy nie może być aż tak naiwny i nieświadomy faktów z naszego życia, by zrobić to bez złych intencji. – czytamy w liście Erika.
"Potwory": Ryan Murphy odpowiedział na zarzuty Erika Menendeza
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Ryan Murphy promuje obecnie swój kolejny serial, "Grotesquerie", i z tej oto okazji udzielił wywiadu dla Entertainment Tonight. W trakcie rozmowy wypłynął oczywiście temat braci Menendez i Murphy nie omieszkał skomentować całego zamieszania. Podkreślił, że Erik serialu nawet nie widział na oczy, a zarzuty o stronniczości uważa za niedorzeczne.
To ciekawe, że wydał oświadczenie nie oglądając nawet serialu. Gdyby go obejrzał, wiedziałby, że jakieś 60-65% jego treści dotyczy molestowania i tego, co twierdzili, że im się przydarzyło. Podeszliśmy do tego bardzo ostrożnie i daliśmy im cały dzień w sądzie, kiedy otwarcie o tym mówili. (…) To dotyczy czterech osób, a dwie z nich nie żyją. Zatem co z rodzicami? Naszym obowiązkiem było przedstawić również ich perspektywę, poprzedzoną odpowiednim researchem. – stwierdził twórca "Potworów".
Erik nie odpowiedział jeszcze na wypowiedź Murphy'ego, ale czujemy w kościach, że to zrobi. Przy okazji przypominamy, że już na początku października w Netflixie ukaże się dokument poświęcony barciom Menendez, w którym będą mieli okazję własnymi słowami opowiedzieć o całej sprawie.
"Potwory": skąd w serialu wątek kazirodczy? Twórca tłumaczy
Ryan Murphy usłyszał również pytanie o kazirodcze insynuacje, którymi nasycony jest serial. Zasłonił się faktem, iż dziennikarz śledczy Dominick Dunne przedstawił taką teorię w jednym z artykułów.
Oglądając serial zauważycie, że przedstawia on różne teorie i punkty widzenia. Dominick Dunne napisał o tej teorii, a naszym obowiązkiem było zawarcie wszystkiego, więc to uczyniliśmy. – skwitował.
Szkoda zatem, że Ryan Murphy nie czuł się w obowiązku do zawarcia wszystkiego, gdy podjął decyzję o pominięciu nowych dowodów, które pojawiły się w 2023 roku i mogą wskazywać na prawdomówność braci Menendez. Jego wypowiedzi nacechowane są również pasywno-agresywną manierą, jakby filmowiec usiłował wmówić nam, że gdybyśmy obejrzeli serial ze zrozumieniem, to byśmy nie narzekali. Ktoś tu chyba nie dojrzał do tego, by mierzyć się z konstruktywną krytyką.
