Choć słysząc hasło filmy tylko dla dorosłych, z miejsca przychodzą nam na myśl produkcje erotyczne, jest wiele innych filmów, których nie powinniśmy pokazywać dzieciom. POD ŻADNYM POZOREM. W dziejach polskiej kinematografii powstało multum tego typu tytułów, jednak poniższa piątka nie ma sobie równych.
ZOBACZ TAKŻE: Najbardziej kontrowersyjne polskie filmy w historii kina. Wielkie skandale i mocne historie
Przed wami polskie filmy dla dorosłych, czyli 5 produkcji zbyt mocnych dla nieletnich widzów.
"365 dni"
W tym przypadku chyba obejdzie się bez tłumaczenia. Abstrahując już od faktu, iż "365 dni" to dzieło szkodliwe, toksyczne i przekazujące zatrważająco złe wzorce, w ekranizacji powieści Blanki Lipińskiej po prostu aż kipi od seksu i ostrych scen erotycznych.
"Sara"
Przypadek mniej hardcorowy od poprzedniego, jednak wciąż oscylujący wokół tej samej tematyki. W "Sarze" młodziutka Agnieszka Włodarczyk prezentuje bowiem swoje wdzięki, których stanowczo nie powinny oglądać dzieci.
"Wołyń"
Teraz zupełnie z innej beczki. "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego to genialny polski film, który jednak słynie z brutalności i naturalistycznego przedstawiania przemocy w rozmaitych formach. Tylko dla dorosłych widzów (i to o naprawdę mocnych nerwach).
ZOBACZ TAKŻE: Polskie filmy, które zasługiwały na Oscara. Kogo pominęła Akademia?
"Botoks"
Właściwie to moglibyśmy wstawić tu jakikolwiek z filmów Patryka Vegi i efekt byłby taki sam. Ostatecznie padło na "Botoks" bowiem to właśnie ta produkcja kontrowersyjnego reżysera zawiera w sobie największą kompilację mocnych scen.
"Dzieje grzechu"
Wracamy do tematyki erotycznej. "Dzieje grzechu" to filmowa adaptacja powieści Stefana Żeromskiego, którą okrzyknięto niegdyś największym skandalem literackim epoki. Produkcja przybliżająca nam losy romansu pomiędzy młodą panną z dobrego domu i żonatym antropologiem to erotyk, przy którym nawet osławione "365 dni" wygląda jak porno dla ubogich.
ZOBACZ TAKŻE: Najgorsze sceny seksu w polskich filmach. To było OBLEŚNE