"Pokój nauczycielski" to trzymający w napięciu dramat o rasizmie, buncie, moralności i manipulacji, a także o poszukiwaniu prawdy w dzisiejszym świecie. Na pierwszym planie mamy nauczycielkę Carlę Nowak, która właśnie rozpoczyna pracę w liceum. Kiedy w szkole dochodzi do kradzieży, to zostaje oskarżony jej uczeń. Kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i desperacko zbadać sprawę. Jednak im bardziej się stara, tym bardziej grozi jej załamanie. Obsada filmu została wysoko oceniona za granicą, a i nie brakuje pochwał dla drugiego planu, w którym możemy podziwiać naszego rodaka.
Polak w filmie "Pokój nauczycielski". O Hollywood może jednak pomarzyć
Rafał Stachowiak większość swojego życia spędził w Niemczech, ale wcale nie zapomniał o kraju, z którego pochodzi. Ostatnio w kinach pojawił się film "Biała odwaga", w którym wciela się w jedną z ról. To jednak nic! Polak zagrał również w nominowanym do Oscara "Pokoju nauczycielskim". Jednak mimo znalezienia się w obsadzie, wyznał, że nie dostał zaproszenia do Hollywood na prestiżową galę. Jak twierdzi, zaproszono tylko obsadę z pierwszego planu, producentów i reżysera.
My, aktorzy drugoplanowi, nie zostaliśmy zaproszeni na galę" - powiedział Rafał Stachowiak
Aktor w wywiadzie dla Dzień dobry TVN postanowił wyjawić również swoje plany na przyszłość. I chociaż gra w niemieckich produkcjach, to zamierza związać swoją przyszłość z Polską.
Widzę swoją przyszłość w Polsce. Wracam prawie 40 lat później. Jako dziecko bałem się Niemców, widziałem chyba za dużo filmów wojennych. Gdy byliśmy na granicy, podszedł niemiecki żołnierz, a ja byłem przerażony. [...] Prawie 40 lat później zagrałem esesmana w polskim filmie, a w niemieckim gram Polaka, który mówi w języku niemieckim" - zdradził aktor