„Wredne dziewczyny” to żelazna klasyka kina młodzieżowego i film, który po dziś dzień cytowany jest przez nastolatki z całego świata. Opowieść o „ułomnej” społecznie dziewczynie z Afryki, która wprowadza się na przedmieścia Illinois i rusza na wojnę z licealną królową, odcisnęła spore piętno na popkulturze, o karierze aktorów już nie wspominając.
Kilka lat po swojej premierze „Wredne dziewczyny” powróciły, tym razem w formie broadwayowskiego musicalu, przy którym pracowała scenarzystka oryginału, Tina Fey. Teraz historia zatoczyła koło, bowiem Fey i Plastiki powrócą w filmowej wersji musicalu. Zdjęcia ruszyły 6 marca, a do obsady dołączyły kolejne gwiazdy.
Plastiki kontratakują. Kultowe „Wredne dziewczyny” powrócą jako musical
Za scenariusz nowych „Wrednych dziewczyn” odpowiada wspominana Tina Fey, zaś jej wizję na ekran przeniosą Arturo Perez i Samantha Jayne. W roli Cady, którą wcześniej grała Lindsay Lohan, zobaczymy Angourie Rice, gwiazdę nowych „Spider-Manów” i „Mare z Easttown”, zaś z ikoną Reginy George zmierzy się Reneé Rapp z „Życia seksualnego studentek”.
Tina Fey, która nie tylko napisała skrypt oryginału, ale też zagrała w nim rolę nauczycielki, powtórzy swoją rolę, tak samo jak Tim Meadows kreujący postać dyrektora Duvalla. Na ekranie zobaczymy też Busy Philipps (“Girls5Eva”) i Jennę Fischer (Pam z „The Office”), które wcielą się w matki kolejno Reginy i Cady.
Szczegóły fabularne nie są obecnie znane, choć raczej nie powinniśmy spodziewać się wielkich odstępstw od oryginału. Całość z pewnością zostanie jednak uwspółcześniona. Produkcja powstaje na zamówienie wytwórni Paramount i zadebiutuje na ichniejszej platformie streamingowej. W Polsce trafi zatem do oferty SkyShowtime.