Piotr Adamczyk swoją aktorską karierę rozpoczął w 1991 roku od roli epizodycznej w serialu "Pogranicze w ogniu". Od tamtej pory regularnie pojawia się nie tylko na szklanym ekranie, ale również na deskach teatru. Jego międzynarodowa kariera nabrała tempa po tym, jak wcielił się w rolę Fryderyka Chopina w filmie Jerzego Antczaka - "Chopin. Pragnienie miłości". Jednak do dziś wielu widzów utożsamia go z rolą Jana Pawła II w międzynarodowej koprodukcji "Karol. Człowiek, który został papieżem" oraz "Karol. Papież, który pozostał człowiekiem".
Piotr Adamczyk o tym, co spotkało go w Meksyku po tym, jak wcielił się w Jana Pawła II: "To było coś niezdrowego"
O tym, jak mocno rola papieża Polaka wpłynęła na jego postrzeganie przez społeczeństwo opowiedział w talk show Marcina Mellera - "Mellina". Aktor przyznał, iż był bardzo mocno utożsamiany z rolą Jana Pawła II. Do tego stopnia, iż zdarzało się, że był zaczepiany na ulicy. Adamczyk przyznał, iż fakt, że widzowie zapamiętują aktorów, dzięki ich kreacjom jest zjawiskiem pozytywnym, jednak często z tego powodu jest się szufladkowanym. Marcin Meller zapytał także Piotra Adamczyka, gdzie poza Polską najbardziej utożsamiano go z rolą Jana Pawła II. Aktor przyznał, iż bardzo mocno kojarzony był we Włoszech, jednak szczególnie mocno dało się to odczuć w Meksyku.
To, co mnie spotkało w Meksyku, to było coś niezdrowego, na takiej zasadzie, jakby do nich przyjechała relikwia trochę. Oni mnie chcieli traktować jako reinkarnację Jana Pawła II. Gdy pojechałem tam promować film, to byłem wielokrotnie w takich sytuacjach, kiedy tłum napierał, dzieci sobie podawano na rękach, żeby mnie dotknęły i z powrotem wracały do rodziców "uświęcone", albo w momencie, kiedy starałem się podać komuś rękę, to on mi ją przekręcał. [...] Siostry zakonne, które nagle żegnały się na mój widok, klęczały na ulicach, takie dziwne momenty mnie spotykały. [...] Musiałem się bardzo długo tłumaczyć i to było kompletnie niezrozumiałe, że ja jakby jestem aktorem. Ten szał był niezdrowy, był trudny, bardzo było mi się w tym trudno zachować i to moje bycie w tym aktorem wcale nie było żadnym argumentem - wspominał Piotr Adamczyk.