Nowy Bond będzie zdecydowanym odświeżeniem legendarnej postaci i zapowiada się na to, że będzie to także zupełne inne podejście do przygód kultowego bohatera. Już teraz współczujemy przyszłemu Agentowi 007, bo wejście w te buty wiąże się z olbrzymim ciężarem na plecach, jakim są ogromne oczekiwania fanów popularnej serii. W ciągu ostatnich miesięcy wymieniano już kilka osób, które mogłyby wcielić się w postać brytyjskiego szpiega i zająć miejsce Daniela Craiga. Teraz jednak zrobiło się gorąco przy szczególnie jednym nazwisku.
Paul Mescal zagra Bonda?
Zagraniczne media, powołując się na swoje źródła i informatorów, podają, że szansę na angaż do głównej roli w kolejnych filmach ma właściwie dwójka aktorów. Pierwsze nazwisko wyciekło już do sieci i mówi się, że to właśnie James Mescal ma zostać nowym Jamesem Bondem. Młody gwiazdor ma kilka głośnych tytułów za sobą, teraz pracuje przy "Gladiatorze 2", więc nic dziwnego, że łączy się go z różnymi projektami. Informacja o tym, że miałby zagrać Agenta wywołała jednak mieszany odbiór. Najwięcej krytyki spada w stronę wieku Mescala, bo jest młodszy od Daniela Craiga aż o 28 lat, więc to oznaczałoby, że twórcy planują naprawdę solidne odświeżenie i odmłodzenie bohatera. Do sprawy odniósł się także Andrew Scott, który ma za sobą rolę w "Spectre", a teraz promuje film, w którym zagrał wspólnie z Paulem Mescalem. I chociaż komentarz o niczym nie świadczy, to media i tak twierdzą, że jest coś na rzeczy. W końcu panowie się przyjaźnią.
Szczerze? Byłby świetnym Jamesem Bondem. Teraz chce go jednak zobaczyć w Gladiatorze" - powiedział Andrew Scott dla Variety
Wiele serwisów powołuje się na niedzielną publikację w "The Sun", w której możemy przeczytać, że pojawił się nawet pomysł zrobienia starszego i młodszego Jamesa Bonda, a jednym z nich miałby być właśnie Paul Mescal. Ile w tym wszystkim jest prawdy? Dowiemy się pewnie w najbliższej przyszłości. Producenci serii nie odnieśli się jeszcze do wpisów. Myślicie, że gwiazda "Aftersun" sprawdziłaby się w takiej roli?