Oscary 2023 odbędą się już za kilka tygodni, a wczoraj ogłoszono listę nominowanych. Choć obyło się bez większych kontrowersji, niektórych lekko zaskoczyła obecność drugiego „Avatara” i „Top Guna: Mavericka” w kategorii Najlepszy film, przy jednoczesnym pominięciu szeroko chwalonego „Wieloryba”. Czyżby Akademia postanowiła w tym roku pokazać, że kino rozrywkowe wcale nie jest jej obce?
Tak czy inaczej, patrząc na listę nominowanych, i mając w pamięci schematy, którymi zazwyczaj (choć nie zawsze) posługuje się Akademia przyznając swoje nagrody, możemy wyłonić kilku faworytów w określonych kategoriach.
Oscary 2023 - faworyci. Kto ma największe szanse na statuetkę?
Największym faworytem jest rzecz jasna „Wszystko wszędzie naraz”, czyli zwariowana produkcja, która zgarnęła aż 11 nominacji. Nie ma jednak najmniejszych szans na dołączenie do takich gigantów, jak „Titanic” z rekordowymi 11 Oscarami na koncie, bowiem w jednej z kategorii nominowana została dwukrotnie.
Na drugim miejscu pod względem liczby nominacji uplasowały się „Duchy Inisherin” i „Na zachodzie bez zmian” – oba po 9 wyróżnień, a za nimi znalazł się „Elvis” z 8 szansami na Oscara. Jak to się jednak przekłada na kategorie, a zwłaszcza te najważniejsze?
Oscary 2023 za najlepszy film – faworyci i przewidywania
W tej kategorii śmiało możemy stawiać na „Wszystko wszędzie naraz”, gdyż przy „Parasite” Akademia dowiodła, że nie boi się dzieł odważnych, niejednoznacznych i wymykających się klasyfikacji. Niemniej jednak nie otwierałabym jeszcze szampana – od lat wiadomo, że członkowie Akademii mają wyjątkową słabość do produkcji biograficznych, więc „Elvis” wciąż ma realną szansę, zaś „Na zachodzie bez zmian” doskonale wpisuje się w obecne nastroje społeczne. Są też oczywiście „Duchy Inisherin”, za które osobiście trzymam mocno kciuki, gdyż - w mojej ocenie - najbardziej zasługują na to wyróżnienie.
Oscary 2023 – przewidywania
Oscar za najlepszą reżyserię powędruje w ręce Daniela Kwana i Daniela Scheinerta za „Wszystko wszędzie naraz” i to nie powinno podlegać większej wątpliwości. W kategorii Najlepszy scenariusz oryginalny ich dzieło powinno jednak ustąpić „Duchom Inisherin”, które są kapitalnie napisanym filmem i zwyczajnie deklasują całą konkurencję. W głównych kategoriach aktorskich rywalizacja jest zacięta, lecz osobiście przewiduję, że to Michelle Yeoh z „Wszędzie wszystko naraz” wróci do domu ze statuetką za najlepszą rolę pierwszoplanową, zaś co do panów…
Wszem i wobec słychać głosy o wyśmienitej roli Brendana Frasera w „Wielorybie”, jednak to, co Colin Farrell wyczynia w „Duchach Inisherin” jest czymś po prostu niesamowitym. Historia Oscarów zna już kilka przypadków, w których – z uwagi na olbrzymią konkurencję – Akademia wręczyła aż dwie statuetki w jednej kategorii i osobiście uważam, że tym razem również powinni uciec się do takiego rozwiązania. Jeśli nie, to trzymam kciuki zarówno za Colina, jak i Barry’ego Keoghana, któremu Oscar za rolę drugoplanową w tym samym filmie się po prostu należy.
Z pewniaków wymienić możemy jeszcze Lady Gagę i „Hold my hand” za najlepszą piosenkę (naprawdę, reszty możecie nawet nie słuchać), „Wieloryba” za charakteryzację (bo COME ON) i „Pinokio” od Guillermo Del Toro za najlepszy pełnometrażowy film animowany.
„IO” Jerzego Skolimowskiego ma szansę na Oscara?
Wiem, że wielu z was najbardziej interesuje kategoria, w której znalazł się polski akcent. „IO” Jerzego Skolimowskiego reprezentuje nas w oscarowym wyścigu i szanse jakieś ma (to w końcu ceniona i niezwykle poruszająca opowieść, która podbiła festiwal w Cannes), aczkolwiek faworytem jest bez dwóch zdań „Na zachodzie bez zmian” i obawiam się, że w tym roku będziemy musieli obejść się smakiem.
Polecany artykuł:
Oscary 2023 - kiedy odbędzie się gala?
95. gala rozdania Oscarów odbędzie się w poniedziałek 13 marca 2023 roku, w godzinach 1:00-4:00 czasu polskiego, w słynnym w Dolby Theatre w Los Angeles w Kalifornii. Uroczystość poprowadzi słynny prezenter telewizyjny, Jimmy Kimmel.