“Oppenheimer” pokonał “Barbie”, czy “Barbie” “Oppenheimera”? Wyniki są jednoznaczne

“Barbie” i “Oppenheimer” – wspólnicy czy wrogowie? Mówiąc szczerze – trudno stwierdzić, ale bliżej im znacznie do pierwszego wariantu. Choć filmy są produktami innych, konkurujących ze sobą wytwórni i niejako walczą między sobą o widzów, wzajemnie napędzają swój marketing. Wpuszczenie do kin dwóch tak skrajnie różnych filmów jednego dnia, zaowocowało popkulturowym fenomenem i prawdziwym eventem, który sprawił, że ci, którzy czekali na “Barbie” wybrali się też na “Oppiego” i odwrotnie.

Ktoś jednak musiał okazać się lepszy. Po pierwszym weekendzie od premiery możemy wynuć już pierwsze wnioski, zarówno pod względem finansowym, jak i przede wszystkim artystycznym.

“Barbie” i “Oppenheimer” uratują, tudzież przywrócą wiarę w kino?

Od dłuższego czasu mówiło się o zmierzchu kina w takiej formie, w jakiej znaliśmy je dotychczas. Wpływy do kas topniały (2023 rok okazał się wyjątkowo słaby pod względem box-office’owym), a zainteresowanie spadało. Wszystko oczywiście, w dużej mierze, przez streamingi i pandemię, ale także kondycję współczesnego kina, zwłaszcza tego mainstreamowego. Nikt zatem nie przewidywał, że “Barbie” i “Oppenheimer” zarobią krocie. A tu proszę – niespodzianka.

W starciu “Barbie” kontra “Oppie” wygrywa przede wszystkim kino. Oba filmy zarobiły bowiem znacznie więcej niż przypuszczano. Szacowano, że film Grety Gerwig może zarobić w weekend otwarcia 75 milionów dolarów w Ameryce Północnej. Analogicznie “Oppenheimer” miał zgarnąć w tym czasie 50 milionów, choć tu pojawiały się większe wątpliwości, bo to w końcu przedstawiciel filmów, których już nikt nie chce oglądać – 3-godzinny metraż i poważna tematyka potraktowana na serio. Tymczasem “Barbie” zarobiła aż 155 milionów dolarów w samej Ameryce Północnej (337 milionów globalnie), zaś dzieło Christophera Nolana 80.5 milionów dolarów (174 miliony globalnie).

Co więcej – padły nawet rekordy. “Barbie” Grety Gerwig zaliczyła najlepsze otwarcie filmu wyreżyserowanego przez kobietę w historii (!), zaś “Oppenheimer” to najlepsze otwarcie ze wszystkich filmów Nolana. A jeśli skumulujemy przychód Barbenheimera wychodzi na to, że był to dla kin najlepszy weekend od czasu, gdy przed czterema laty na ekrany wkraczało “Avengers: Endgame”. Skąd tak wielkie zainteresowanie kinem? Michael O’Leary z National Association of Theatre Owners ma swoją teorię. Jego zdaniem to właśnie podwójna premiera, która zmieniła się w wielki event, przyciągnęła widzów przed ekrany.

Ludzie zauważyli, że dzieje się coś wyjątkowego i chcieli być tego częścią – skwitował.

“Oppenheimer” lepszy od “Barbie” – to film Nolana zgarnął wyższe noty

Gdy “Barbie” stała w kolejce po popularność, “Oppenheimer” udał się po przychylność. Choć obie produkcje zgarniają dobre oceny, to „Oppie” okazał się lepszy (a przynajmniej bliższy sercom zarówno widzów, jak i krytyków). W serwisie Rotten Tomatoes “Barbie” zyskała 90% świeżości, zaś “Oppenheimer” 94.

Metacritic był mniej łaskawy dla dzieła Grety Gerwig – tam krytycy wycenili film z Margot Robbie na 80/100, zaś fani dali ocenę 5.5/10. Film Nolana poradził sobie znacznie lepiej – 89/100 od krytyków (z odznaką must-see) i oceną 9.0/10. Na naszym rodzimym Filmwebie podział wygląda tak samo – “Oppenheimer” pozostawia “Barbie” daleko w tyle (8.3/10 od widzów i 7.8/10 od krytyków kontra 7.3/10 od widzów i 7.2/10 od krytyków). Wniosek jest zatem taki, że choć “Barbie” przyciągnęła większe tłumy, to “Oppenheimer” w większym stopniu skradł ich serca.