“Oppenheimer” to oparta na nagrodzonej Pulitzerem książce “Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej” opowieść o człowieku, który zaryzykował zniszczeniem świata, by go ocalić. J. Robert Oppenheimer był amerykańskim fizykiem, który w 1942 roku stanął na czele Projektu Manhattan, zyskując tym samym przydomek ojca bomby atomowej. Teraz jego życiorys na warsztat wziął twórca “Dunkierki” i “Prestiżu”, Christopher Nolan i wygląda na to, że dowiezie nam istne arcydzieło.
“Oppenheimer” – pierwsze opinie zwiastują spektakularne widowisko i kino przez duże K
W paryskim Cinema Le Grand Rex odbył się już pokaz “Oppenheimera”, a do sieci trafiły pierwsze minirecenzje. Zagraniczni krytycy piszą o arcydziele, największym osiągnięciu Nolana oraz najlepszym filmie historycznym w dziejach. Żeby jednak nie było zbyt kolorowo – film ma też (ponoć) swoje wady, do których należą przede wszystkim metraż (produkcja trwa ponad 3 godziny) i sposób, w jaki potraktowano kobiece bohaterki. Tak czy inaczej, recenzenci zaznaczają, że to zaledwie kropla przywar w całym morzu zalet. Poniżej zamieszczamy kilka przykładowych opinii.
Jestem rozdarty między nieśmiałym i tajemniczym podejściem do “Oppenheimera”, a ogłoszeniem, że to totalny nokaut, który rozłupał mój mózg niczym drgające jądro plutonu i sprawił, że szlochałem przez całe napisy końcowe – Robbie Collin, The Telegraph.
“Oppenheimer” jest... niesamowity. Słowo, które ciągle przychodzi na myśl, to “przerażający”. Toczący się w nieustannym tempie, niesamowicie szczegółowy, zawiły dramat historyczny, który buduje się i buduje, i buduje, aż Nolan uderza młotem w najbardziej zdumiewający, wstrząsający sposób – Bilge Ebiri, Vulture.
Arcydzieło Christophera Nolana. Odważne, tragiczne spojrzenie na najciemniejszą godzinę ludzkości. Porywające, światowej klasy występy i zapierające dech w piersiach obrazy, które budzą w widzu mnóstwo emocji. To nie tylko kolejny film biograficzny, to najlepszy film historyczny w historii! – Atom.
“Oppenheimer” całkowicie mnie pochłonął. Gęsty, przepełniony dialogami i napięciem film, który częściowo traktuje o bombie, a głównie o tym, że jesteśmy skazani na zagładę. (…) Cillian Murphy jest dobry, ale kluczowe jest wsparcie: Damon, Downey Jr. i Ehrenreich wnoszą w historię nawet gagi. Odważny, pomysłowy, złożony film, który wstrząśnie widzami – Jonathan Dean, The Sunday Times.
Wada? Kobiety są słabo przedstawione – Emily Blunt tylko raz wychodzi z roli zestresowanej matki. Ale to to wciąż moja ulubiona trójka Nolana, obok “Memento” i “Prestiżu” – ponownie Jonathan Dean z The Sunday Times.
Recenzenci chwalą obsadę, ze szczególnym naciskiem na grającego pierwsze skrzypce Cilliana Murphy’ego, oraz Roberta Downeya Jr., któremu niektórzy wróżą nawet szereg nagród.
“Oppenheimer” powstał bez użycia CGI. Nolan postawił na praktyczne efekty specjalne
Dla niektórych zaskoczeniem może być fakt, że “Oppenheimer” to przede wszystkim praktyczne efekty (co we współczesnym kinie mainstreamowym jest smutną rzadkością) i nawet scena testu Trinity powstała bez użycia komputera.
Odtworzenie Trinity [pierwszego naziemnego testu broni nuklearnej - przyp. red.] bez użycia efektów komputerowych było ogromnym wyzwaniem. Andrew Jackson, czuwający nad efektami, sprawdzał, w jaki sposób możemy praktycznie stworzyć wiele elementów, od fizyki kwantowej do samego testu i odtworzenia Los Alamos w Nowym Meksyku - wyznał reżyser w jednym z wywiadów.
Ponadto “Oppenheimer” jest pierwszym filmem Nolana od czasu “Bezsenności”, który otrzymał kategorię wiekową R, czyli tylko dla dorosłych.
“Oppenheimer” – premiera już wkrótce. Kiedy film trafi na nasze ekrany?
W obsadzie, u boku Cilliana Murphy’ego, znaleźli się między innymi Emily Blunt, Matt Damon, Robert Downey Jr., Florence Pugh, Rami Malek, Benny Safdie, David Krumholtz, Alden Ehrenreich, Kenneth Branagh, Gary Oldman, David Dastmalchian, Jason Clarke, Dane DeHaan i Jack Quaid. Premiera “Oppenheimera” odbędzie się już 21 lipca, czyli dokładnie tego samego dnia, co debiut “Barbie” (stąd internauci wymyślili chwytliwą nazwę tego kinowego eventu – “Barbenheimer”).