Wątek Marcina w "M jak miłość", który został porwany, przejechany samochodem i stracił pamięć, początkowo nie podobał się widzom. Uznano, że za bardzo trąci to telenowelą i "scenarzystów poniosła fantazja". Z każdym kolejnym odcinkiem narastała frustracja widzów, którzy pisali w komentarzach, że czekają, aż ten wątek wreszcie się skończy, Marcin odzyska pamięć i wróci do Kamy. I wszystko będzie po staremu. Cóż… teraz im przeszło.
"M jak miłość": Kama w odstawkę i czas na Martynę? Widzowie przemówili
Po ostatnich wydarzeniach, tj. powrocie Marcina do domu, nastąpiła pewna zmiana. Fani "M jak miłość" masowo zaczęli przechodzić do teamu Martyny, czekając aż Chodakowski posłucha głosu serca i wróci do Kampinosu. Nagle okazało się, że wielu widzom w gruncie rzeczy nie pasuje Kama, która działa im na nerwy. Niektórzy pokusili się nawet o nazwanie jej "modliszką".
Modliszka już w swoim żywiole teraz znów nie da mu spokoju - będzie wychodzić z lodówki i urabiać
Kibicuję Martynie i Marcinowi, Według mnie “miłość” Kamy i Marcina od zawsze była jakaś wymuszona.
Od samego początku nie cierpię postaci Kamy!!, już wolałam i łudziłam się, że może scenarzysci połącza go z jej siostrą. A tak nie mogę na nią patrzeć. Ciekawie by było gdyby teraz postać Marcina zaczęłaby się przybliżać do Izy, tak jakby jego wewnętrzne poczucie miłości do niej odżyło. Niestety czuje, że dalej będzie grał z tą całą beznadziejną Kamą.
Czy ich życzenia ostatecznie się spełnią? A może szampana otworzą ci, którzy szczerze kibicują Kamie i Marcinowi? Tego jeszcze nie wiemy. Nie zanosi się jednak na to, byśmy szybko się dowiedzieli, bowiem Marcin wciąż nie pamięta swojej przeszłości i pała wielką miłością do Martyny. Są zresztą podejrzenia, że lekarka zaszła z nim w ciążę, co dodatkowo skomplikuje sytuację.