Drag Me Out

i

Autor: Materiały prasowe TVN Groźny zdarzenie na planie Drag Me Out

Drag Me Out

Niebezpieczne zdarzenie w "Drag Me Out". Musieli interweniować medycy

Za nami trzeci odcinek kontrowersyjnego programu TVN "Czas na Show. Drag Me Out". To ostatni epizod, w którym mogliśmy oglądać wszystkich uczestników. W dalszych epizodach nie zobaczymy już Tadeusza Mikołajczaka. Na planie doszło jednak do bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Nie obeszło się bez interwencji medyków. Co się stało?

"Czas na Show. Drag Me Out" to nowy show TVN, który od samego początku wzbudzał wiele kontrowersji i zaciekawienia zarówno wśród widzów, jak i mediów. Program, który pokazuje przemiany uczestników w drag queens przyciąga przed telewizory ogromną rzeszę widzów. Jurorami, którzy oceniają poczynania aspirujących dragów są Andrzej Sweryn, Anna Mucia i Michał Szpak. W programie pod czujnym okiem prawdziwych drag queens metamorfozy przechodzą mentorek, profesjonalnych drag queens są: Dariusz Zdrójkowski (i Ciotka Offka), Kamil Szymczak (z Shady Lady), Tadeusz Mikołajczak (i Adelon), Michał Mikołajczak (i Gąsiu), Tomasz Karolak (z Himerą) oraz Marcin Łopucki (i Twoja Stara).

Drag Me Out

Groźne zdarzenie w "Drag Me Out"

Tematem przewodnim trzeciego odcinka były legendarne przeboje największych gwiazd muzyki, jak Cher, Madonny, Adele, Lady Gagi czy Queen. Po raz pierwszy na estradzie zaprezentowali się wszyscy uczestnicy programu wraz ze swoimi mentorami. Niestety Marcinowi Łopuckiemu przydarzył się groźnie wyglądający wypadek. Nie obeszło się bez interwencji medyków.

Marcin Łopucki przewrócił się na scenie

Mistrz świata w kulturystyce oraz mąż aktorki Katarzyny Skrzyneckiej podczas swojego występu miał wykonać wymagającą figurę akrobatyczną. Podczas występu chciał stanąć na jednej ręce. Niestety, poślizgną się i upadł. Jury oraz widownia zamarli, jednak Łopucki się nie poddał i mimo bólu kontynuował swoje wystąpienie. Upadek był dość groźny, dlatego Łopuckiego musiał obejrzeć ratownik medyczny.

"Nie jest dobrze... Chyba naciągnąłem sobie coś wewnątrz na tym poślizgnięciu. Jest katastrofa!" - powiedział tuż po zakończonym występie.

Na szczęście po otrzymaniu natychmiastowej pomocy, zapewnił, że czuje się lepiej i nie ma zamiaru rezygnować z udziału w kolejnych odcinkach.

"Zawsze ambicje sportowe biorą górę i dopóki noga nie odpadnie, staram się dograć do końca, mimo przeciwności" - wyznał Łopucki.