programy

Nie żyje Jeremiasz „Jez” Szmigiel. Ukochana uczestnika "Warsaw Shore" zabrała głos i wyjaśniła tragiczne przyczyny jego śmierci

2025-02-26 9:06

W niedzielę 16 lutego 2025 roku media obiegła tragiczna informacja. Zmarł uwielbiany uczestnik "Warsaw Shore" - Jeremiasz "Jez" Szmigiel. Prawie dwa tygodnie po tym wydarzeniu, głos postanowiła zabrać ukochana Jeremiasza, Oliwia Dziatkiewicz. Jej poruszające wyznanie łamie serce.

Jeremiasz "Jez" Szmigiel dołączył do "Warsaw Shore" w 15. sezonie programu, który emitowany był w 2021 roku. Szybko zdobył ogromną sympatię widzów, którzy uwielbiali go za poczucie humoru oraz dystans do siebie. W kontrowersyjnym show Jez nawiązał wiele przyjaźni, poznał też swoją ukochaną, Oliwię Dziatkiewicz. Szmigiel zarażał optymizmem, nikt więc nie spodziewał się informacji, która obiegła media w połowie lutego 2025 roku. Bliscy mężczyzny oraz stacja MTV Polska poinformowały o jego śmierci - Jeremiasz odebrał sobie życie. Trwa śledztwo, które ma na celu wyjaśnić wszystkie okoliczności tragedii, w tym wykluczyć udział osób trzecich. Pod koniec lutego na Instagramie głos zabrała Oliwia, która wyjaśniła przyczyny śmierci jej ukochanego.

"Warsaw Shore". Metamorfozy uczestników kontrowersyjnego show

Tragiczne przyczyny śmierci Jeza

Oliwia Dziatkiewicz wrzuciła pierwszą od prawie dwóch tygodni relację na Instagram. Wyjawiła, że jest na mocnych lekach i terapii, ponieważ śmierć ukochanego całkowicie ją załamała. Swoim wpisem chce pierwszy i ostatni raz wypowiedzieć się w temacie śmierci Jeza.

W mediach aż szumi co jest dla mnie ciężki widok bo każdy detal mojego życia przypomina mi o nim lecz chce wam napisać raz na zawsze i więcej się nie wypowiadać.

Gwiazda "Warsaw Shore" wyjawiła, dlaczego Jeremiasz targnął się na swoje życie.

Jez zmagał się z bardzo ciężką depresją i mocnymi emocjami z którymi staraliśmy się walczyć. Jeśli macie taką możliwość dbajcie o siebie i o swoich bliskich. Pamiętajcie, że z każdej sytuacji zawsze jest wyjście i nie dajcie swoim demonom przejąć nad sobą kontroli. Bardzo was proszę dajcie Jezowi odejść w pokoju na którym zasługuje, a mi stanąć na nogi choć nie wiem ile zajmie mi to czasu.

Oliwia Dziatkiewicz dodała również kilka wspólnych zdjęć z ukochanym oraz podziękowała za słowa wsparcia od fanów. To niezwykle trudna sytuacja dla bliskich mężczyzny, życzymy im więc dużo spokoju i wytrwałości, wysyłamy też dużo wsparcia.