Nicolas Cage to postać, której nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Oscarowe "Zostawić Las Vegas", "Ciemna strona miasta", "60 sekund", "Bez twarzy" to tylko mały wycinek z jego ekranowego portfolio. Jeżeli chodzi o głośniejsze tytuły z jego udziałem w ostatnim czasie to na pewno warto tutaj wymienić "Nieznośny ciężar wielkiego talentu", a także czarną komedię "Ranfield" i "Świnię". Hollywoodzki gwiazdor zdradził jednak, że pełnometrażowe produkcje nie są już na jego siły, a poza tym nie chce się im tyle poświęcać i woli w tym czasie robić coś zupełnie innego.
Nicolas Cage przestanie grać w filmach
Wiele lat w branży i ponad setka tytułów potrafi wypalić aktorsko i zmusić do refleksji nad swoją pracą. Nicolas Cage w jednym z ostatnich wywiadów dla Uproxx zdradził, że zrobił już prawie wszystko, o czym tylko marzył i czas nakręcić jeszcze maksymalnie cztery filmy i pożegnać się z kinem na zawsze. To jednak wcale nie oznacza, że aktora nie zobaczymy już na ekranie. Zamierza przerzucić się na telewizję, chociaż nie ukrywa, że i tutaj podejdzie do tematu bez ciśnienia. Zależy mu na tym, aby uważniej dobierać role i nie ma presji, by cokolwiek już udowadniać. Po wypełnieniu obowiązków zapisanych w kontraktach, zamierza bardziej poświęcić się rodzinie i zacząć realizować zupełnie inne pasje, na które wcześniej nie miał czasu.
Czuję, że po 45 latach w branży i udziale w ponad 100 filmach, powiedziałem już chyba wszystko to, co miałem do powiedzenia na temat kina. Chciałbym odejść u szczytu sławy i powiedzieć Adios! [...] Mam jeszcze inne zobowiązania, które muszę wypełnić. [...] Myślę, że zostały mi trzy lub cztery filmy..." - powiedział Nicolas Cage