"Bridgertonowie" to jeden z najchętniej oglądanych seriali Netfliksa. Produkcja bazująca na powieściach Julii Quinn zyskała oddane grono fanów na całym świecie, do którego należą właśnie Abigail Barlow i Emily Bear - założycielki konta na TikToku o nazwie @bridgertonmusical. Ich kanał ruszył na krótko po premierze pierwszego sezonu "Bridgertonów" i szybko zyskał popularność. Ich twórczość, polegająca na przedstawianiu własnych wersji popularnych kompozycji z serialu, miała charakter fanowski i parodystyczny, zatem wpisywała się w ramy tzw. "fair use" licencji serialu, bo w gruncie rzeczy wciąż promowała oryginalną produkcję. Materiały publikowane przez Abigail Barlow i Emily Bear zostały nawet docenione przez włodarzy Netfliksa, którzy wspomnieli o nich w swoich mediach społecznościowych. Gdy jednak w grę weszły pieniądze, przestało być miło.
Netflix pozwał fanki "Bridgertonów" o naruszenie praw autorskich
Abigail Barlow i Emily Bear stworzyły ostatecznie własny album zatytułowany "Unofficial Bridgerton Musical", który nie tylko cieszy się uznaniem i popularnością, ale został także nominowany do nagrody Grammy, a w kwietniu tego roku otrzymał nagrodę w kategorii Najlepszy Musical. Oliwy do ognia dolał fakt, iż TikTokerki zorganizowały koncert w Waszyngtonie... dokładnie w tym samym czasie, w którym odbywał się oficjalny event Netfliksa nawiązujący do "Bridgertonów". Portal Billboard.com donosi, że w dniu 29 lipca 2022 roku do sądu w Waszyngtonie wpłynął pozew, w którym Netflix chce pociągnąć Abigail Barlow i Emily Bear do odpowiedzialności za naruszenie praw autorskich. Chodzi rzecz jasna o pieniądze, a konkretniej zarobkową część twórczości fanek oraz - jak twierdzi Netflix - zatajenie przez nie informacji, że ich musical nie jest afiliowany przez platformę.
Netflix posiada ekskluzywne prawa do piosenek, musicali i innych dzieł pośrednich związanych z marką "Bridgertonowie". Barlow i Bear nie mogą wziąć tych praw, uczynionych wartościowymi dzięki ciężkiej pracy innych osób, dla siebie, bez zgody. A właśnie to zrobiły - czytamy w pozwie złożonym przez przedstawicieli Netfliksa.
Rzeczony pozew ma badać granice fan-fiction, czyli twórczości fanowskiej nawiązującej do oryginalnych treści. Gdy ma to charakter stricte hobbystyczny, nie stanowi żadnego problemu. Ten jednak pojawia się, gdy w grę wchodzą zarobki uzyskane bez oficjalnej licencji.
Działalność Barlow i Bear rozpoczęła się w social mediach, ale następnie przekroczyła punkt wrzenia tego, co podpada pod definicję fan-fiction. To jawne naruszenie praw własności intelektualnej. Prawo autorskie i to, dotyczące znaków towarowych nie pozwala Barlow i Bear na wykorzystanie pracy innych osób w celu poniesienia własnych korzyści - czytamy dalej.
Głos w sprawie zabrała nawet autorka książek, na podstawie których nakręcono "Bridgertonów". Julii Quinn miała stwierdzić, iż istnieje różnica pomiędzy komponowaniem na TikToku, a nagrywaniem i wykonywaniem tych utworów dla zysku komercyjnego. Na obecną chwilę nie wiemy, jak Abigail Barlow i Emily Bear zareagowały na pozew.
Polecany artykuł: