Aktorskie adaptacje komiksów Marvela dowodzą, że Sony nie umie w superhero (przygody Milesa Moralesa traktujemy w oddzielnych kategoriach). Każda kolejna produkcja jest bowiem gorsza od poprzedniej i chwilami chcemy wręcz wierzyć, że oni robią to celowo. Ot taki zamysł twórczy, że będą wypluwać z siebie koszmarki nie nadające się nawet do hate-watchingu. Nic zatem dziwnego, że na “Kravena” i “Madame Web” czekają chyba tylko ludzie zaciekawieni tym, jak nisko można jeszcze upaść.
“Madame Web” – Dakota Johnson o filmie
Po tym krytycznym wstępie przejdźmy jednak do tematu – główna gwiazda filmu, Dakota Johnson, wypowiedziała się ostatnio na temat grania na blue screenie. I krótko mówiąc, nie jest fanką. Nie potrafi bowiem nawet ocenić, czy sceny, które nagrała są w ogóle zdatne do oglądania.
Nigdy wcześniej nie grałam na blue screenie. Musieliśmy udawać, że jest eksplozja, kto krzyczał “wybuch!” i trzeba było się zachowywać tak, jakby naprawdę coś wybuchło. To było absolutnie psychotyczne. Myślałam sobie: “Nie wiem nawet, czy to w ogóle będzie dobre”. Mam nadzieję, że wyszło nieźle, ale zaufałam reżyserce – przyznała aktorka w wywiadzie dla Entertainment Weekly.
To oczywiście nie oznacza, że Dakota Johnson zwiastuje wielką ekranową porażkę, ale takie słowa z ust głównej gwiazdy nie brzmią obiecująco.
SPRAWDŹ TEŻ: Gwiazda “Rodu smoka” została nową Supergirl, a fani już się awanturują. Pasuje do roli?
“Madame Web” wkrótce w kinach. Kiedy premiera i o czym opowie film?
U boku Johnson, którą kojarzycie z pewnością z “Pięćdziesięciu twarzy Greya”, wystąpiły m.in. Sydney Sweeney, Celeste O’Connor, Isabela Merced, Mike Epps oraz Adam Scott i Emma Roberts, którzy wcielą się kolejno w wujka Bena i matkę Petera Parkera.
Za reżyserię odpowiada S.J. Clarkson, która pracowała wcześniej przy “Jessice Jones” i “The Defenders”. Jak poradziła sobie tym razem? Przekonamy się już 14 lutego, kiedy to “Madame Web” zagości na ekranach naszych kin.