W wychowaniu syna panu Janoszowi pomagali rodzice, niestety już nie żyją. Gdy mama pana Janusza chorowała, w opiece nad nią pomagał przyjaciel Macieja – Patryk. Zżyty z rodziną stał się w końcu jej pełnoprawnym członkiem i zamieszkał z nimi na stałe. - Moja była żona, Patryka mama, gdy on miał ok. 3 lata i był po którejś operacji, przyniosła go tu do domu mojej mamy, twierdząc, że musi iść do lekarza. Uciekła do Kanady, nie utrzymuje z nim żadnych kontaktów – mówi pan Janusz. - Czułem totalną frustrację, załamanie, bezradność. Jak można zostawić mnie samego z chłopakiem, który potrzebuje naprawdę dużo opieki. Ten moment spowodował, że Maciek się totalnie się załamał. Później zadał mi pytanie: tata, dlaczego mama mnie tak nienawidzi? Nie wiedziałem, co mu odpowiedzieć – dodaje. - Mama zmarła na raka, jak miałem 15 lat, tata na zawał jak miałem 17 lat. Trafiłem do rodziny zastępczej, siostra wzięła mnie pod opiekę. Potem poznała partnera i nie dogadywałem się z nim. Nie miałem się gdzie podziać, zacząłem tu nocować i tak zostałem – opowiadał Patryk.
Interwencja ekipy Eli Romanowskiej
W prowadzeniu wulkanizacji pomaga Patryk, Maciej dorabiał, jak mógł. Nie byłjednak w stanie wyremontować mieszkania, które jest w dramatycznym stanie. Martyna i Wiesiek mieli przed sobą wiele pracy. Jaki był efekt? Sami zobaczcie w galerii zdjęć, którą zamieszczamy niżej.