Najlepsze telenowele. Te dwa seriale nie mają sobie równych

i

Autor: Canal+ Najlepsze telenowele. Te dwa seriale nie mają sobie równych

Warto obejrzeć

Najlepsze telenowele. Te dwa seriale nie mają sobie równych

2024-10-02 20:19

Zanim nastał czas tureckich seriali, niepodzielnie rządziły latynoskie telenowele. Wiele z nich doczekało się emisji w Polsce i po dziś dzień cieszy się olbrzymim oddaniem fanów. Byłe jednak dwie, które znacząco odstawały od reszty. W tym pozytywnym sensie rzecz jasna.

Spis treści

  1. Latynoskie telenowele i ich fenomen
  2. "Cena marzeń" najlepszą telenowelą, jaką widziała telewizja
  3. "Zaklęta miłość" mogła umknąć waszej uwadze

Latynoskie telenowele i ich fenomen

Największy boom na latynoskie telenowele przypadł na przełom mileniów, do Polski zaś dotarł niedługo po 2000. roku. Stacje telewizyjne prześcigały się wówczas w emitowaniu najbardziej wziętych tytułów, a niektórzy nadawcy powołali nawet do życia specjalne kanały, na których telenowele leciały 24/7 (Romantica chodziła, by Novelas+ mogło dziś biegać). Do najpopularniejszych seriali należały wówczas m.in.:

  • "Esmeralnda",
  • "Gorzka zemsta",
  • "Przyjaciółki i rywalki",
  • "Cena marzeń".

"Cena marzeń" najlepszą telenowelą, jaką widziała telewizja

I to właśnie ta ostatnia produkcja, w oryginale zatytułowana "Rubi" od imienia głównej bohaterki, zaliczana jest w poczet opus magnum latynoskich telenowel. "Cena marzeń" trafiła do nas w 2004 roku i szybko zyskała popularność. Głównie za sprawą oryginalnej (jak na tamte czasy i gatunek) fabuły i urzekającej, acz zepsutej do szpiku kości protagonistki.

Przed 20 laty telenowele szyte były od jednego szablonu – główni bohaterowie byli świętsi od Jezusa Chrystusa i beznadziejnie w sobie zakochani, ale na ich drodze stawała mściwa baba zakochana w naszym Romeo (choć winniśmy raczej rzec Alejandro, bo to imię było wówczas na topie), ktoś umierał, ktoś obowiązkowo "umierał" i powracał z martwych i ktoś musiał mieć złego bliźniaka, bądź złą bliźniaczkę. "Cena marzeń" była więc ewenementem – tu śledziliśmy losy biednej jak mysz kościelna karierowiczki, która dla bogactwa i wpływów gotowa była zrobić wszystko. Nawet poświęcić wielką miłość. Do tego nie oszukujmy się, kreująca postać Rubi Barbara Mori to bogini, a o jej włosach i wzięciu wśród mężczyzn marzyła każda widzka.

A jeśli nie mieliście jeszcze okazji obejrzeć "Ceny marzeń", z radością donoszę, że niedawno wróciła ona do polskiej telewizji i obecnie znajdziecie ją w ofercie serwisu Canal+ Online.

SPRAWDŹ TEŻ: Obsada "Ceny marzeń" po latach. Jak dziś wyglądają aktorzy? Niektórych możesz nie poznać!

"Zaklęta miłość" mogła umknąć waszej uwadze

I kiedy już myśleliśmy, że nic równie dobrego, jak "Cena marzeń" nie zaszczyci naszych telewizorów, wtem na scenę wkroczyła "Zaklęta miłość" z Williamem Levym w jednej z głównych ról. Co ciekawe, tutaj też główny bohater ma na imię Alejandro, a jego ukochaną gra Jacqueline Bracamontes, czyli Maribel z "Ceny marzeń".

Produkcja, w oryginale zatytułowana "Sortilegio", zadebiutowała w 2009 roku i opowiadała historię dobrodusznej i bogobojnej dziewczyny z dobrego domu, która poznała mężczyznę swych marzeń i szybko wzięła z nim ślub. Później okazało się jednak, że nie przeżył on nawet tygodnia małżeństwa. A później, że wcale nie umarł i wcale nie był tym, za kogo się podawał. Fabuła jest zagmatwana, ale gwarantujemy wam – wciąga jak diabli. Do tego jeszcze nie widzieliśmy, by gdziekolwiek tak dobrze ograno motyw z bliźniaczkami. Absolutny must-watch! "Zaklętą miłość" znajdziecie w ofercie Polsat Box Go.  

Latynoskie telenowele – rozpoznasz serial po postaci?

Pytanie 1 z 6
Z którego serialu pochodzi ta postać?
Z którego serialu pochodzi ta postać?
Tureckie seriale to nie tylko telenowele. 5 świetnych produkcji znad Bosforu.