Kino rozrywkowe rządzi się swoimi prawami i filmy tego typu oceniamy zazwyczaj w nieco innych kategoriach, niż te niszowe i bardziej ambitne. Bawić widzów trzeba jednak umieć, a kilku twórców udowodniło w tym roku, że na tym polu nie mają sobie równych.
Polecany artykuł:
Najlepsze filmy rozrywkowe 2022 roku – TOP8
Bez zbędnego przedłużania, przechodzimy do meritum – poniżej znajdziecie listę 8, moim zdaniem, absolutnie najlepszych filmów mainstreamowych tego roku. Jest to lista silnie subiektywna, choć myślę, że – z jednym wyjątkiem – pokrywa się z powszechną opinią w tej materii (tak przynajmniej sugerują wyniki w agregatorach ocen).
1. „Batman” (do obejrzenia w HBO Max)
Godny reprezentant ekranowego uniwersum DC (nie mylić z DCEU, do którego się nie zalicza), jeden z najlepszych filmów superbohaterskich, jakie powstały, oraz dowód na to, że mariaż kina superhero z brudnym kryminałem to po prosu strzał w dziesiątkę.
Mroczny, posępny klimat, świetna muzyka, wciągająca fabuła, kapitalny antagonista i Robert Pattinson doskonale odnajdujący się w roli Mrocznego Rycerza – czego chcieć więcej?
2. „Top Gun: Maverick”
Film okrzyknięty sequelem doskonałym, który nie tylko pozamiatał w box-office, ale także zgarnął kilka nagród i nominacji, oraz króluje we wszelkiej maści rankingach najlepszych filmów 2022 roku. I niech ktoś mi jeszcze raz powie, że kino rozrywkowe to to niższych lotów.
3. „Avatar: Istota wody”
Oj warto było czekać to 13 lat na premierę nowego „Avatara”. James Cameron się napracował i dostarczył nam blockbuster niemal doskonały, który choć może i kuleje na poziomie scenariusza, ale stanowi za to niezapomnianą przygodę i wizualną ucztę. Nic tylko czekać na trzecią odsłonę.
4. „Glass Onion: Film z serii Na noże” (do obejrzenia na Netfliksie)
Kolejna niezwykle udana kontynuacja, która aż ocieka wybornym klimatem, wyśmienitą grą aktorską i po prosu czystą, niczym niezmąconą rozrywką. Rian Johnson udowodnił, co chciał udowodnić, Daniel Craig zagrał życiówkę, a ja bawiłam się przednio (a o to przecież chodziło, prawda?).
5. „Elvis” (do obejrzenia w HBO Max)
Jeden z najgłośniejszych filmów 2022 roku, a przy tym genialna rola Austina Butlera (który jest chyba wampirem, bo na moje oko to w ogóle się nie starzeje, a od emisji „Pamiętników Carrie” minęło już trochę lat), świetna rozrywka i murowane nominacje do Oscarów.
6. „Wszystko wszędzie naraz” (do obejrzenia na Amazon Prime Video)
Nie od razu polubiłam się z tym filmem, przyznaję się bez bicia. Jednak ostateczny werdykt jest taki, że „Wszystko wszędzie naraz” to taka mała rewolucja w kinie rozrywkowym, wybitna reżyseria, masa odwagi i ciekawych, nieszablonowych pomysłów. A i aktorsko jest faktycznie nieziemsko.
7. „Thor: Love and Thunder” (do obejrzenia w Disney+)
Ja wiem, ja wiem. Umieszczenie czwartego „Thora” w zestawieniu najlepszych filmów mainstreamowych tego roku to dość agresywna decyzja, ale zwyczajnie nie podzielam tego wszechobecnego hejtu na film Taiki Waititiego. Więcej – uważam, że to absolutnie najlepsze dzieło, jakie dał nam Marvel i film, który doskonale działa w swojej konwencji. Kiedy ma wzruszać – wzrusza, kiedy ma bawić – bawi, a i przesłanie ma naprawdę ładne (no i dość silny ateistyczny wydźwięk, za co osobiście szanuję). Może moje poczcie humoru jest naprawdę niskich lotów, ale szczerze bawiły mnie te wrzeszczące wniebogłosy kozły. Was nie musiały i choć rozumiem część krytyki względem najnowszych przygód Odinsona, uważam, że tak niskie noty są zwyczajnie niezasłużone. Więcej napisałam zresztą w recenzji, do której odsyłam zainteresowanych.
8. „Doctor Strange in the Multiverse of Madness” (do obejrzenia w Disney+)
Druga część solowych przygód Doktora Strange’a zyskała w moich oczach dopiero po pewnym czasie. Tuż po wyjściu z kina miałam bowiem mieszane uczucia, i choć wciąż uważam, że film ten ma sporo mankamentów, to minął mi ból czterech liter o poprowadzenie wątku Wandy, a samą produkcję wspominam dość ciepło. Dziwago 2 wyróżnia się bowiem na tle innych produkcji MCU. Jest dość odważnym eksperymentem i kontynuacją, która umiejętnie wpisuje się w szersze uniwersum, zachowując przy tym autorski sznyt. To też masa zabawy formą i sposobem przekazu, całkiem udany romans superhero z horrorem, oraz fanserwis w najlepszym możliwym wydaniu.
Polecany artykuł: