“Na dobre i na złe” – Marta Żmuda Trzebiatowska odchodzi z serialu
Po sześciu latach nadszedł czas pożegnania. Marta Żmuda Trzebiatowska ogłosiła, że obchodzi z obsady “Na dobre i na złe” – graną przez nią bohaterkę po raz ostatni zobaczymy w 912. odcinku. Jak pozbędą się jej scenarzyści? Skąd taka decyzja? W długim oświadczeniu, które Marta Żmuda Trzebiatowska zamieściła w sieci czytamy, że intuicja podpowiedziała jej, że czas już ze sceny zejść.
Po prawie 6 latach rozstaję się z bohaterką, którą uwielbiałam grać, która mnie rozśmieszała, wzruszała, z którą - jak z przyjaciółką - lubiłam się spotykać i przeżyłam wiele. Wiem, że i wy darzyliście ją sympatią. Dawaliście mi tego wyraz podczas naszych spotkań, w komentarzach pod postami czy tworząc specjalne strony poświęcone naszemu serialowi i Hani Sikorce.
Dziękuję Wam za to z całego serca: za każde miłe słowo, za każdą dobrą myśl, za każdy gest. W pracy aktora przychodzi jednak taki moment, w którym “trzeba wyczuć, kiedy w szatni płaszcz pozostał przedostatni” jak śpiewał mistrz Młynarski… i tak w zgodzie z sobą: tym co podpowiada mi intuicja i serce, podjęłam decyzję, że pozwalam Sikoreczce frunąć - tam gdzie będzie szczęśliwa.
SPRAWDŹ TEŻ: Najgłośniejsze odejścia aktorów z polskich seriali. Socha, Kożuchowska i nie tylko [GALERIA]
I tak oto Hania, którą grała od 6 lat zniknie z Leśnej Góry, w której nie będzie już dla niej miejsca. Nie martwcie się jednak – nie zostanie uśmiercona. Choć będzie blisko. Hania spowoduje bowiem wypadek, w którym zginie Olena. Choć ukochany zmarłej nie będzie miał jej tego za złe, bohaterkę zaczną zżerać wyrzuty sumienia i dojdzie do wniosku, że nie jest już tu mile widziana. W międzyczasie dowie się, że… zaszła w ciążę z byłym partnerem, z którym wspólnie wyjedzie, by zacząć od nowa.