Myszka Miki wraca jako horror! Będzie ganiać z siekierą za youtuberami

Myszka Miki powraca, ale lepiej trzymajcie ją z dala od dzieci. Przypomnijmy, że z początkiem stycznia 2024 roku wygasły prawa do wizerunku kultowej postaci. Trafiając do domeny publicznej stała się punktem zainteresowania wielu filmowców, czego przykładem jest komediowy horror "Mickey's Mouse Trap". Nie przyjął się najlepiej i szybko znaleźli się inni twórcy, którzy zapowiedzieli, że zrobią coś lepszego ze słynną Myszką. Czy faktycznie tak będzie? Przekonamy się za moment. Właśnie nadciąga kolejna produkcja, która zapowiada się przynajmniej intrygująco.

Nowy horror Myszka Miki. "I Heart Willie" ma już plakat

Nowy film z Myszką Miki opowie o dwóch popularnych youtuberach, Danielu i Nico, którzy zamierzają zbadać pewne tajemnicze i nawiedzone miejsce. Legenda głosi, że swego czasu żył tam chłopiec przypominający hybrydę myszy i człowieka. Chłopiec, znany jako Willie, był niegdyś maltretowany i izolowany, co wpłynęło na to, kim się później stał. Mówi się, że stworzył sobie nawet kostium ze skóry swoich intruzów. Jego przerażająca historia z biegiem lat stała się folklorem, aż do momentu, gdy seria zaginięć zaczęła wzbudzać nowe zainteresowanie. Daniel i Nico, przygotowując się na noc pełną emocji, nieświadomie wkraczają w śmiertelną grę o przetrwanie.

Film "I Heart Willie" został stworzony przez Davida Vaughna, który jest zarówno scenarzystą i odtwórcą szalonej Miki. Za kamerą stanął reżyser Alejandro G. Alegre. Meksykański horror ma być mroczną reinterpretacją jednej z najbardziej ikonicznych postaci w historii animacji oraz przerażającą opowieścią miłosną. Producenci zapowiadają, że "I Heart Willie" będzie pełen strachu i emocji, a także ma potencjał stać się kultowym klasykiem. W sumie zgarnął już kilka nagród na festiwalach. Światowa premiera została zaplanowana na 26 lutego 2025 roku. Poniżej możecie zobaczyć oficjalny plakat i sylwetkę głównego bohatera.

Stworzył horror o "Grinchu", teraz bierze się za Myszkę Miki

"Mickey's Mouse Trap" i "I Heart Willie" nie będą jednak jedynymi tytułami, które wykorzystają twarz kultowego bohatera. Do tego nadchodzi kolejny projekt, który będzie kolejną odsłoną "Williego z parowca" i także opowie o sadystycznej myszy. W tej historii będzie prześladować pasażerów promu. Za kamerą stanie Steven LaMorte ("One Stop Away", "The Mean One"), który podkreśla, że animacja z 1928 roku przyniosła sporo uśmiechu widzom, ale pod tą całą wesołą fasadą kryje się potencjał na soczystą grozę.

"Willie z parowca" przyniósł radość pokoleniom widzów, ale pod jego wesołą fasadą kryje się potencjał na czystą grozę. To projekt, o jakim marzyłem. Nie mogę się doczekać, aż wypuszczę w świat tę pokręconą wersję uwielbianej postaci. [...] Podejmiemy wszelkie środki, żeby nie było wątpliwości co do tego, co robimy. To nasza wersja postaci z domeny publicznej. To przerażająca przejażdżka, pełna serca i humoru, oparta na postaci, którą wszyscy znają" - powiedział reżyser