Czy tak jest naprawdę?

"Must Be The Music" jeszcze nie wystartował, a na planie pojawiły się już pierwsze zgrzyty. "Omijają się szerokim łukiem"

2024-11-05 11:03

"Must Be The Music. Tylko muzyka" po dziewięciu latach przerwy powraca w wielkim stylu. Już wiosną 2025 roku na antenie Telewizji Polsat ponownie zobaczymy najbardziej utalentowane muzycznie osoby w kraju. Właśnie wystartowały zdjęcia do dwunastej edycji, a castingi przyciągają tłumy. Okazuje się, że na planie show wcale nie panuje sielankowa atmosfera, a niektóre osoby wręcz się unikają.

"Must Be The Music. Tylko muzyka" był jednym z najpopularniejszych programów typu talent show w kraju. Kiedy w 2016 roku realizatorzy poinformowali, że jedenasta edycja była zarazem ostatnią, widzowie nie kryli rozczarowania i cały czas domagali się wskrzeszenia programu. Włodarze stacji zapowiedzieli, że nie rezygnują z show na dobre, a jedynie zawieszają jego realizację. Ku uciesze fanów formatu, Telewizja Polsat poinformowała, że wiosną 2025 roku "Must Be The Music" ponownie zawita na antenie.

Must be the music: Tomek Kowalski zwyciężył program, ale wypadek zmienił wszystko

Zgrzyt między dwoma gwiazdami w "Must Be The Music"?

Polsat wystartował z castingami do kolejnej, dwunastej odsłony show, w której w roli prowadzących zobaczymy tym razem Macieja Rocka, Adama Zdrójkowskiego oraz Patricię Kazadi. W fotelach jurorów natomiast zasiądą Dawid Kwiatkowski, Mioush, Sebastian Karpiel-Bułecka oraz Natalia Szroeder. Obecnie trwają zdjęcia do castingów, a nowe odcinki zobaczymy wiosną przyszłego roku. Według doniesień portalu ShowNews nie wszyscy jednak pałają do siebie wielkim uczuciem. Jak podaje wspomniany portal, napięcie widać szczególnie na linii Patricia Kazadi-Natalia Szroeder.

Jest jakiś dziwny zgrzyt, coś nie zaiskrzyło. Wszyscy ze sobą rozmawiają – prowadzący i jurorzy. Wiadomo, że każdy jest zabiegany i nie są to pogawędki przy kawie, ale jednak rozmawiają. Jedyne dwie kobiety w tym składzie, czyli prowadząca Patrycja i jurorka Natalia, omijają się szerokim łukiem. [...] Do kamery, ze sceny starają się miło wypaść, ale na planie wygląda to już inaczej. W sumie nikt nie ma pojęcia, dlaczego tak jest. Może to kwestia tego, że w programie są dwie kobiety na kilku mężczyzn i konkurują, która jest lepsza, fajniejsza? Nie da się jednak ukryć, że coś tam nie gra… W sumie patrząc na to, co się dzieje na rynku – jak się dobrze wypadnie w jednym programie, można dostać jeszcze jakąś kolejną fuchę. Gra idzie zatem o większe pieniądze – podaje serwis, powołując się na osobę związaną z produkcją.