Milionerzy cieszą się wielkim zainteresowaniem ze strony widzów między innymi ze względu na fakt, że nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Podczas gdy dla jednych dane pytanie będzie bardzo łatwe, drugim przysporzy wielu problemów. Oglądający nierzadko kibicują uczestnikom przed telewizorami, ale zdarza się, że wobec niektórych nie wykazują się empatią. Skrajne emocje wywołał biorący udział w brytyjskiej wersji teleturnieju Tom, który choć najlepiej poradził sobie podczas kwalifikacji, to miał spore problemy z odpowiadaniem na zadawane mu pytania. Uczestnik długo się zastanawiał, dyskutował o każdej z odpowiedzi i szybko wykorzystał wszystkie koła ratunkowe. Dzięki nim udało mu się jednak zdobyć gwarantowanych 16 tysięcy funtów. Ostatecznie poległ na pytaniu za 32 tysiące i opuścił program z gwarantowaną sumą. Na koniec usłyszał od prowadzącego show Jeremy'ego Clarksona zdanie, które wielu widzów uznało za niegrzeczne.
Milionerzy - prowadzący skrytykowany
Po udzieleniu przez uczestnika niepoprawnej odpowiedzi na pytanie gospodarz teleturnieju poinformował, która z nich była poprawna i zapewniłaby mu większą wygraną.
- Zresztą, nieważne. Przyszedłeś, zobaczyłeś, narobiłeś bałaganu i odjeżdżasz z 16 tysiącami funtów - podsumował grę Toma prowadzący show.
Wielu widzów uznało, że tym razem Jeremy Clarkson przesadził ze swoim poczuciem humoru.
- Kto go zatrudnił? Jest niemiły i rujnuje wesołe show!
- Nie narobił bałaganu, tylko wygrał 16 tysięcy - pisali na Twitterze.
Fani Clarksona szybko przystąpili do kontrataku i zaczęli bronić popularnego prezentera.
- Nieuprzejmy Jeremy jest najlepszy - napisał jeden z nich.