Kariera Marcina Dorocińskiego nabiera jeszcze większego rozpędu. W naszym kraju pokazał już, że zna się na swoim fachu, więc to chyba najlepszy czas, żeby talent Polaka zobaczyła również zagraniczna widownia. Miał już okazję grać u boku Cilliana Murphy'ego w "Anthropoid", wspólnie z Taylor-Joy w "Gambicie Królowej", był gwiazdą duńskiej komedii "Małżeńskie porachunki", a nawet pojawił się w netfliksowym serialu "Wikingowie: Walhalla". Oczywiście głośno się zrobiło również latem 2023 roku, kiedy to otwierał kolejną część legendarnej serii "Mission Impossible". Później informowaliśmy, że zagrał nawet Szwajcara w koreańskim hicie, a teraz wygląda na to, że aktor bierze się za kolejny globalny projekt.
Marcin Dorociński i nowa rola za granicą? Tajemniczy wpis aktora
We wtorek 27 lutego 2024 roku Marcin Dorociński pochwalił się, że zagra w nowej zagranicznej produkcji. Przynajmniej wszystko na to wskazuje. Aktor w kilku slajdach na swoim Instagramie napisał, że znowu zainteresował ekipę castingową i rozpoczyna kolejną przygodę. Dodał przy tym zdjęcie z lotniska informując, że ma dobrą wiadomość szczególnie dla tych, którzy czuli niedosyt jego kilkuminutową sceną w "Mission Impossible". Chciał nawet zdradzić, z kim będzie miał okazję pojawić się na planie, ale podkreślił, że niestety umowa (NDA) mu na to oczywiście nie pozwala. Oto, co dokładnie napisał:
Kolejną przygodę czas zacząć. [...] Wygrałem kolejnego self-tape'a. Dla tych, co czuli niedosyt czasu ekranowego w MI [Mission Impossible] mam dobrą wiadomość. W kalendarzówce nowego projektu mam numer 3. A numer 1 i numer 2 mają... Uwaga, uwaga! Żartowałem. Nie mogę powiedzieć. NDA [Umowa o zachowaniu poufności]. Pozdrawiam i trzymajcie kciuki." - napisał Marcin Dorociński na InstaStories
Z jego wypowiedzi możemy wywnioskować, że będzie jedną z ważniejszych postaci w nadchodzącym filmie (lub serialu). Wskazuje na to "numer 3" w kalendarzówce. W tak zwanych "call sheetach" aktorom często przypisuje się numery, które wskazują na "kolejność ważności" lub harmonogram pojawiania się danej osoby na planie. Dla przykładu, aktor z numerem 1 to najczęściej główna gwiazda filmu, a numer 2 to drugi najważniejszy bohater, i tak dalej. Czy w tym przypadku to przesadna nadinterpretacja? A może faktycznie Marcin Dorociński odegra kluczową rolę w nowym projekcie? Dowiemy się o tym zapewne już niebawem. Poniżej udostępniamy fragmenty wspomnianego wpisu.