Maczeta powróci i zacznie zabijać w kosmosie? Reżyser zdradza przyszłość serii!

Danny Trejo to bandzior wielkiego ekranu. Aktor ma całkiem pokaźne tytuły w swoim CV, ale i tak najczęściej wcielał się w złoczyńców i ciemnych typów, których lepiej nie zaczepiać i nie prosić nawet o ogień do papierosa. Wystarczy kilka sekund na ekranie, nawet nie musi nic mówić, a my i tak będziemy o nim pamiętać lub przynajmniej go kojarzyć. Zagrał w Desperado, Breaking Bad, Gorączce, Od zmierzchu do świtu, ale jest taka kreacja, o której zawsze się w mówi w kontekście Danny'ego. Chodzi oczywiście o legendarną Maczetę, która podbiła serca widzów i ścięła kilka głów. Czy właśnie jesteśmy świadkami wielkiego powrotu Machete Corteza? Słowa reżysera dały ogromne nadzieje na realizację nowego filmu!

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gwiazdor "Desperado" znowu narozrabiał. Teraz musi zapłacić olbrzymią karę

Maczeta powróci i znowu wyrówna rachunki?

Reżyser Robert Rodriguez wypowiedział się na temat kolejnego filmu i szansach na potencjalną kontynuacje przygód kultowej postaci. Po sukcesie poprzednich tytułów "Maczeta" miała doczekać się następnego sequela w kosmosie. Tak się jednak nie stało, ale okazuje się, że wszystko przed nami. Danny Trejo nie ukrywa, że z przyjemnością wcieliłby się w tego bohatera. Nawet wydzwania do reżysera co jakiś czas, o czym wspomina sam Rodriguez.

"Danny ciągle do mnie wydzwania. Ostatnio sfilmował kinową widownię, do której przemawiał, gdzie oni wszyscy krzyknęli - MACZETA W KOSMOSIE! Potem odwrócił telefon w swoją stronę i zrobił wymowną minę" - zdradził twórca na festiwalu SXSW, gdzie promował swój nowy film

To oczywiście nie wszystko. Rodriguez dodał, że nie widzi sensu robienia kolejnej Maczety w formie filmu. Powiedział również, że fanów popularnego cyklu i samego Trejo te słowa nie przekonują, więc chyba czas najwyższy wziąć się w garść i cos z tym zrobić.

"Właśnie dlatego umieściłem w drugiej części Maczety fałszywy zwiastun trzeciej części. Żeby go usatysfakcjonować. Widzisz, tak by to mogło wyglądać. Ale to raczej pomysł na dwuminutowy trailer, a nie na dwugodzinny film. Ale to go nie usatysfakcjonowało. Jego fanów też nie, więc chyba będziemy to musieli w końcu nakręcić" - dokończył reżyser