Millie Bobby Brown zarabia ogromne pieniądze. Jak na tak młodą gwiazdę, kojarzoną głównie z produkcji streamingowych, to naprawdę potężne zarobki. Za pierwszy sezon "Stranger Things" jako nastolatka otrzymała 10 tys. dolarów za jeden odcinek. W drugiej odsłonie zgarniała już 30 tys. za epizod, a w trzecim aż 300 tys. dolarów. Jak widzicie, popularność serialu znacząco wpłynęła na zarobki gwiazdy, chociaż to nie na tym zarobiła najwięcej.
Ile zarabia Millie Bobby Brown? Gwiazda "Stranger Things" to 20-letnia milionerka
Występy w "Stranger Things" przyniosły aktorce ogromną rozpoznawalność. Razem z rosnącą popularnością zaczęły pojawiać się nowe propozycje i lepsze kontrakty. Po wycieku danych okazuje się, że na serialu Netflixa wzbogaciła się o ładną sumkę. Łącznie za 1. sezon zgarnęła 80 tys., za drugi około 270 tys., a za trzeci nawet 2,7 mln dolarów. W kolejnych miała już brać minimum 350 tys. za odcinek. To daje razem przynajmniej 9 milionów dolarów z samego "Stranger Things". Ale to nie wszystko!
Okazuje się, że Millie Bobby Brown najwięcej zarobiła na filmach Netflixa. Mając 17 lat zarobiła blisko 10 milionów dolarów za film "Enola Holmes 2". To prawie tyle, co za wszystkie sezony serialowego przeboju, gdzie wcielała się w Jedenastkę. Za pierwszą odsłonę pełnometrażowej produkcji otrzymała nieco mniej, bo już 6,1 mln dolarów. Z kolei za "The Electric State" na jej konto ma wpłynąć 20 milionów! Umówmy się, to są zarobki na poziomie największych hollywoodzkich gwiazd. Przypominamy, że Millie Bobby Brown ma dopiero 20 lat.
Millie Bobby Brown oburzona. Komentuje swoje zarobki
Podane wyżej kwoty są związane z wyciekiem Netflixa z 2022 roku, gdzie niektóre kontrakty ujrzały światło dzienne. O kwotach spekulowano i dyskutowano w mediach bardzo chętnie, chociaż ciągle podejrzewano, że mogą być nieco przerysowane. Okazuje się, że raczej tak nie jest. W innym przypadku młoda gwiazda raczej nie udzielałaby komentarza na ten temat i zdementowała pogłoski. W niedawnych wywiadach, m.in. dla serwisu Variety, wyznała, że kompletnie nie rozumie, jak mogło dojść do takiego wycieku. Jej zdaniem te kontrakty powinny być odpowiednio zabezpieczone i niedostępne dla nikogo "z zewnątrz". A jednak się pojawiły, co przynosi więcej szkody niż pożytku.
Kontrakty, które podpisywałam jako nastolatka powinny być chronione tak, aby nie były dostępne dla innych. To naraża dzieci na duże niebezpieczeństwo. Myślę, że wszyscy są zbyt pobłażliwi wobec tego, jak dzieciaki wychowują się w tej branży. Kiedy dorastałam, wzrok wielu ludzi padał na moich rodziców, ale to właśnie oni chronili mnie najbardziej." - wyznała w rozmowie z Variety
