1634. odcinek M jak miłość przed nami. To jeden z najpopularniejszych seriali w polskiej telewizji. Od wielu lat Polacy z wypiekami na twarzy śledzą losy Mostowiaków oraz ich bliskich. Widzowie zawsze wyczekują nowych odcinków i są ciekawi, co wydarzy się dalej. Przed nami nowy odcinek, w którym fani "Emki" będą mogli zobaczyć, jak Paweł i Franka stają przed ołtarzem. Emisja odcinka numer 1634 już 1 lutego 2022 o godz. 20:50, tylko na antenie TVP2
Wielkie zmiany w M jak miłość. Co się zmieniło w nowych odcinkach serialu?
M jak miłość - odcinek 1634. Streszczenie
Bójka i skandal, a później… No właśnie, jak dalej potoczy się ślub Franki i Pawła? Gdy emocje opadną, narzeczeni znów staną przed ołtarzem i w finale złożą małżeńską przysięgę... Ku wyraźnej uldze zgromadzonych w kościele gości.
- Ja, Paweł, biorę ciebie, Franciszko, za żonę...
- I ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci...
A gdy nabożeństwo się zakończy, nadejdzie czas na huczne wesele! By tradycji stało się zadość, młodą parę powitają Rogowscy.
- Witamy was chlebem i solą, aby wam chleba i soli nigdy w życiu nie zabrakło… I miłości!
Chwilę później Paweł porwie za to ukochaną na parkiet… udowadniając, że w tańcu ma temperament godny prawdziwego górala! W ciągu kolejnych godzin młodzi wezmą też udział w „szalonej” sesji zdjęciowej w plenerze…
M jak miłość - odcinek 1634. Ślub Pawła i Franki
W finale spakują plecaki, założą wełniane swetry i… uciekną z własnego wesela! Przy cichym wsparciu Barbary oraz Marii.
- Bawcie się dobrze i jeszcze raz… wszystkiego najlepszego, kochani!
- Uważajcie tam na siebie, dobrze? I odezwijcie się od czasu do czasu…
Po powrocie na imprezę Mostowiakowa wzniesie za nowożeńców pierwszy toast – dając sygnał, że czas na zabawę!
- Od tego jest młodość, żeby chodzić własnymi ścieżkami… A od tego małżeństwo, żeby chodzić nimi razem! Za to, aby zawsze wracali potem do rodziny… i do domu!
Tymczasem Paweł z Franką wyruszą na romantyczny, poślubny treking… W programie wycieczki: widoki, które zapierają dech w piersi… i utarcie nosa kilku wścibskim juhasom.
- Panna młoda? Gdzie? W którym miejscu? Każda jedna może tak powiedzieć…
- Tak? To patrzcie, niedowiarki!
Gdy młodzi zatrzymają się na chwilę odpoczynku, Paweł odkryje za to, że jego ukochana nie tylko skacze po górach jak kozica, ale jest też zaradna niczym świstak. Bo przed ucieczką „świsnęła” z wesela cały obiad i na dokładkę kawałek tortu.
- Dobra, góralska żona zawsze dba, żeby mąż nie chodził z pustym brzuchem…
A gdy Franka podbije jego serce deserem… Zduński naprawdę poczuje, że wygrał los na loterii.
- Nie wierzę, że to dzieje się naprawdę…
- Tyle razy wyobrażałam sobie tę chwilę, nasz ślub, wesele… Ale nie przypuszczałam, że to będzie taka… magia. Magia w czystej postaci…
- Kocham cię…
- Ja ciebie też… Najbardziej na świecie…