Spis treści
- "M jak miłość", odc. 1835: złe wieści dla Michała
- "M jak miłość", odc. 1835: dramat i kompletna załamka Bartka
- "M jak miłość", odc. 1835: Karski przesadzi?
"M jak miłość", odc. 1835: złe wieści dla Michała
W 1835. odcinku "M jak miłość" (emisja 10.12.2024 r.) Basia z Michałem będą szykować się na wspólny wyjazd pod namiot, zakochani i szczęśliwi... aż do chwili, gdy w Grabinie zjawi się nagle matka chłopaka - Jola - wyznając, że sportowiec przez miłość może stracić szansę na karierę.
- Michał dostał od trenera propozycję wyjazdu na testy kwalifikacyjne do nowej drużyny. Ale nie chce jechać, bo wcześniej umówił się z Basią pod namiot… I rozumiem: nie chce sprawić Basi przykrości... Tylko, że te testy to dla niego olbrzymia szansa! Marzył o niej, pracował na nią tyle lat… (...) Przecież to jest infantylne, krótkowzroczne myślenie! Te testy mogą zdecydować o jego przyszłości… A on się zachowuje, jakby to w ogóle do niego nie docierało! Kompletnie zgłupiał!
Młody piłkarz z rodzicielskiej interwencji wcale się nie ucieszy.
- Jak mogłaś przyjechać tutaj i… za moimi plecami omawiać moje prywatne sprawy?!
"M jak miłość", odc. 1835: dramat i kompletna załamka Bartka
Tymczasem Bartek po zniknięciu Doroty kompletnie się załamie i w końcu straci kontrolę nad swoim życiem. Zdesperowany, chłopak umówi się na spotkanie z Tomaszem - gotów na wszystko, by ukochaną odnaleźć.
- Gdzie ona jest, do cholery?!(...) Chcesz, żebym cię prosił? Nie ma sprawy! Mam klęknąć?!
- Mogę ci przysiąc: nie wiem. Naprawdę nie wiem...
Później Lisiecki pojedzie do pubu, upije się, wda w bójkę i... trafi do aresztu. W dodatku po tym, jak o mało nie znokautuje Adama. Widząc efekt tego szaleństwa, Natalia będzie w szoku.
- Boże… Co się stało?!
- Burda w pubie, czynna napaść na policjanta... Rafał, odstaw zatrzymanego do celi!
A gdy na komisariacie zjawi się także Barbara, Lisiecki - świadomy, jak wielki popełnił błąd - ostatecznie się załamie.
- To chyba jakaś klątwa… Wszyscy moi najbliżsi… ci, których kocham… odchodzą… Wierzyłem, wbrew wszystkiemu, że tym razem karta się odwróci, że wygramy z Dorotą tę walkę... A teraz… Nie wiem nawet, gdzie ona jest, co się z nią dzieje! Czy w ogóle jeszcze żyje… Nie wytrzymam tego, nie zniosę!
- Bartuś… Prawdziwa miłość zniesie wszystko. Jesteś silnym, dobrym człowiekiem…
- Dałem ciała na całej linii… Zawiodłem!
- Nie, nie zawiodłeś! Wiesz, kogo mi przypominasz? Mojego Lucka... Też taki był: zaczepny, hardy… I nie poddawał się, nawet gdy było bardzo ciężko. A w razie potrzeby, bił się o swoich bliskich z całym światem! Ale w środku był najlepszym, najwrażliwszym człowiekiem…
"M jak miłość", odc. 1835: Karski przesadzi?
Gdy Karski postanowi oficjalnie Bartka oskarżyć, Mostowiakówna za to interweniuje - prosząc, by jej przyjacielowi wybaczył.
- Przegiął... i to strasznie, to oczywiste, nawet nie próbuję go bronić! Nic go nie tłumaczy... Pogadam z nim, zmyję mu głowę, ale… wiesz, co mu grozi. Czynna napaść na policjanta na służbie to już są zarzuty prokuratorskie. A biorąc pod uwagę jego problemy z prawem w przeszłości…
- Mógł o tym pomyśleć wcześniej!
- Proszę cię… nie wnoś oskarżenia. On cię przeprosi…
- A na cholerę mi jego przeprosiny?!
- Wiesz, w jakim on jest stanie… Całkiem się posypał. Po prostu… przymknij oko. Daruj mu ten jeden, jedyny raz… To się nie powtórzy, przysięgam, będę go pilnować!
A odpowiedź policjanta... o mało nie zwali dziewczyny z nóg!
- Zgoda, ale pod jednym warunkiem: przyjdziesz dziś do mnie wieczorem… do domu.
- Co takiego?
- Słyszałaś...
- Chyba zwariowałeś!
Co wydarzy się dalej? Tego dowiemy się z kolejnych odcinków "M jak miłość".