"Kuchenne rewolucje" to program typu reality show, który oparty jest na amerykańskim formacie "Kitchen Nightmares". Pierwszy odcinek formatu, w którym słynna restauratorka Magda Gessler przemierza Polskę wzdłuż i wszerz, aby dokonać metamorfozy lokali gastronomicznych, został wyemitowany 6 marca 2010 roku. Od tamtej pory cieszy się on niesłabnącą popularnością wśród widzów, którzy z utęsknieniem czekają na nowy sezon. Obecnie na antenie stacji TVN wystartowała 29. edycja, i jak można się spodziewać, w programie nie brakuje, emocji, a nawet łez bezsilności.
Zobacz także: "Kuchenne rewolucje" - restauracja Meltini w Katowicach. Po zmianie Bayer Landhaus Szynk. Co i za ile można zjeść?
Widzowie zarzucają "Kuchennym rewolucjom" ustawkę. Magda Gessler zareagowała
Za największą atrakcję show od lat uchodzi sposób, w jaki energiczna i perfekcyjna restauratorka stara się dokonać przemiany, nie tylko samego lokalu, ale również pracujących tam osób. Gessler nie ma litości i nie przebiera w środkach ani słowach. Niejednokrotnie byliśmy świadkami, iż pracownicy nie wytrzymywali presji i zalewali się łzami, lub nawet rzucali fartuch i odchodzi z pracy. Widzowie jednak od dawna zastanawiają się, w jakim stopniu te zachowania są spontaniczne i podejrzewają, że wszystko, co widzimy na ekranie, zostało skrupulatnie wyreżyserowane przez realizatorów show. Wszelkie wątpliwości w tej kwestii postanowiła rozwiać sama Magda Gessler. Słynna restauratorka, która gościła ostatnio w programie "Mellina" prowadzonego na antenie Eska Rock przez Marcina Mellera, wyjawiła, że o żadnej ustawce, nie ma mowy.
My dostajemy adres, gdzie robimy "Kuchenne rewolucje" 15 minut przed wyjazdem na plan. I dojeżdżamy do miejsca, które może być chińskim miejscem, gruzińskim miejscem, wietnamskim miejscem, jak było to w Białymstoku – nikt nic nie wie. Ja w umowie zastrzegłam, że nigdy nie chcę wiedzieć, dokąd jadę. Żeby nikt mnie nie posądzał, że jest jakaś ustawka, że za coś bierzemy pieniądze - mówiła Magda Gessler.
Odparła także zarzuty, jakoby ona sama nie zachowywała się naturalnie, a grała według scenariusza.
Jestem prawdziwa w tym wszystkim, nie ma gry. Wszyscy myślą, że to jest ustawione. Nie ma większej nieprawdy! - powiedziała restauratorka.
Magda Gessler, podkreśliła, że żaden odcinek "Kuchennych rewolucji" nie jest reżyserowany, istnieje jedynie schemat każdego odcinka, a ona reaguje wyłącznie na to co widzi, kierując się wyłącznie własnymi odczuciami.