Program "Chłopaki do wzięcia" cieszy się niesłabnącą popularnością. Widzowie z ogromnym zainteresowaniem śledzą losy uczestników emitowanego od 2012 roku serialu, a najnowszy, 26. sezon, zdążył już wywołać sporo emocji. 406. odcinek formatu przyniósł telewidzom bardzo przykrą wiadomość. Andrzej, znany lepiej jako Andelek, podzielił się przed kamerami niezwykle przykrym wyznaniem. Bliski przyjaciel Marka opowiedział o tym, jak niespełna rok temu musiał poradzić sobie z osobistą tragedią, a konkretnie ze śmiercią ukochanej mamy. Po odejściu rodzicielki to właśnie na niego spadł obowiązek opiekowania się starym i schorowanym ojcem. 80-letni mężczyzna ma za sobą udar i wylew. Wyznanie Andelka, do tej poru skrajnie ocenianego przez widzów ze względu na prowadzony przez niego tryb życia, w którym nie brakuje alkoholu, wywołało łzy wzruszenia.
Zobacz też: Jak wyglądają najprzystojniejsi uczestnicy "Chłopaków Do Wzięcia"? Ewidentnie pozory mylą!
Uczestnik "Chłopaków do wzięcia" o śmierci mamy
Andrzej, znany widzom "Chłopaków do wzięcia" jako Andelek, wyznał, że od blisko roku jest mu bardzo ciężko w życiu. Po śmierci ukochanej mamy to właśnie on zajmuje się swoim 80-letnim, schorowanym ojcem.
Muszę się tatusiem opiekować, bo tatuś po jednym udarze i wylewie. 80 lat ma. (...) Mi mama już rok czasu nie żyje. To ciężko... - przyznał ze smutkiem w 406. odcinku "Chłopaków do wzięcia", wyjaśniając, dlaczego nie ma czasu na poszukanie partnerki.
Jego słowa poruszyły widzów, którzy wyrazili współczucie.