Kto będzie nowym Jamesem Bondem? To pytanie, które od wielu miesięcy przewija się w sieci, ale nie pojawiły się jeszcze żadne potwierdzone odpowiedzi. Przejęcie pałeczki po Danielu Craigu nie będzie łatwym zadaniem, a presja dla przyszłego odtwórcy legendarnego agenta waży naprawdę sporo. Czy znajdzie się taki, który ją udźwignie i wejdzie w ciasne buty brytyjskiego szpiega? A może to już ten moment, by wykorzystać nowe technologie i nakręcić film o Bondzie przy pomocy komputera? Albo lepiej! Przywrócić nieżyjących już aktorów, którzy wcielali się w tytułową postać lata temu? Ostatnio pisaliśmy o tym, że legenda francuskiej muzyki "ożyje" dzięki sztucznej inteligencji, więc nic nas już nie zdziwi. Wszystko wskazuje na to, że jednak w tym przypadku fani agenta MI6 mogą spać spokojnie. Przynajmniej teraz.
Producentka filmów o Bondzie mówi "nie" sztucznej inteligencji
Barbara Broccoli daje jasno do zrozumienia, że nie zamierza wskrzeszać starych mistrzów i żerować na wizerunkach nieżyjących już aktorów. Chodzi oczywiście o Rogera Moore'a i Seana Connery'ego, którzy mieliby ponownie wcielić się w znanego szpiega dzięki sztucznej inteligencji. Twórczyni jest zdania, że to brak szacunku i nie widzi potrzeby chwytania się takich zabiegów.
Myślę, że ci aktorzy [Connery i Moore] wnieśli tak wielki wkład w powstanie tej serii, że okazałabym im brak szacunku, gdybym zaangażowała ich do czegoś, czego nie stworzyli naprawdę. Takie eksperymentowanie to byłaby gruba przesada." - powiedziała Barbara Broccoli w wywiadzie dla Yahoo
Obsada nowego Bonda i Christopher Nolan
Wiele się mówi o tym, że za kamerą kolejnego filmu stanie twórca "Oppenheimera", czyli Christopher Nolan. Ile w tym prawdy? Trudno powiedzieć. Oczywiście zapytano producentkę o słynnego reżysera, ale odpowiedziała trochę wymijająco:
Ach, jestem jego ogromną fanką. Znam go i jego małżonkę. Wspólnie odbyliśmy wiele dyskusji na temat filmów i samego Bonda. Jest świetny, fenomenalny. To fantastyczny reżyser!" - wyznała
W jednym z ostatnich wywiadów nie zabrakło również poruszenia kwestii obsadowej. I tutaj odpowiedź była już o wiele ciekawsza, bo okazuje się, że twórczyni nie wyklucza angażu kogoś mniej popularnego, a nawet bez statusu gwiazdy do roli brytyjskiego agenta. Oczywiście zaznacza, że nie będzie to zupełnie nowa twarz, która dopiero stawia pierwsze kroki. Kandydat na Jamesa Bonda musi spełnić kilka wymagań, ale niekoniecznie będzie to super nośne i głośne nazwisko.
Jeżeli ktoś miałby zagrać Bonda, to będzie musiał spełnić szereg wymagań. Szczególnie wymagań fizycznych. To nie może być ktoś, kto dopiero debiutuje jako aktor. To byłoby trochę nieodpowiedzialne. Mimo wszystko jesteśmy otwarci na osobę, która nie jest gwiazdą." - zdradziła Broccoli