Kevin sam w domu jest plagiatem? To bardzo poważny zarzut, niestety nie jest on bezpodstawny. Kevina pokochały dziesiątki osób na całym świecie, nie mówiąc już o tym, że w Polsce oglądanie tego filmu w święta jest od wielu lat częścią tradycji. Jednak oglądając ten megahit na Polsacie, musimy pamiętać, że pomysł na ten film nie jest wcale tak oryginalny.
Kevin sam w domu to plagiat?
Tak właśnie twierdzi twórca francuskiego filmu Wizyta Świętego Mikołaja, Rene Manzor. Co ciekawe, film francuskiego reżysera jest... horrorem. Fabuła opowiada o chłopcu, który pozostawiony sam w wielkim domu swojego dziadka musi bronić posiadłości przed przebranym za Świętego Mikołaja bandytą. Co więcej, zastawia na niego pułapki, które skonstruowane są przez niego własnoręcznie, między innymi z różnych zabawek. Mimo że Wizyta Świętego Mikołaja nie ma w sobie zbyt wiele z lekkiej, świątecznej komedii, podobieństwa do Kevina samego w domu niestety nie można przeoczyć. Co więcej, film ten wyszedł w 1989 roku, czyli dokładnie rok przed Kevinem samym w domu.
Wizyta Świętego Mikołaja zamiast Kevina?
Co ciekawe, Rene Manzor nigdy nie podjął kroków prawnych i nie pozwał twórców Kevina samego w domu. Kwestia rzekomego plagiatu wyszła na jaw dopiero w 2018 roku, kiedy sieć kin Alamo Drafthouse zdecydowała się przypomnieć o Wizycie Świętego Mikołaja i wyemitować ją w Stanach Zjednoczonych. Być może podobieństwo tych dwóch produkcji jest jednak przypadkiem? Mimo całej sympatii do Kevina trudno w to uwierzyć.