"Jeden z dziesięciu" to program emitowany na antenie Telewizji Polskiej od 1994 roku i zdaniem sporej grupy widzów, jest on jednym z najbardziej wartościowych formatów rozrywkowych serwowanych w TV. Wielbiciele prowadzonego przez Tadeusza Sznuka teleturnieju z podziwem obserwują poczynania uczestników, którzy zaskakują wiedzą w rozmaitych dziedzinach. I choć format ma ponad 30 lat, to dopiero dwa lata temu jednemu z graczy udało się uzyskać maksymalną liczbę punktów do zdobycia. Artur Baranowski zakończył grę z 803 punktami na koncie, bezbłędnie odpowiadając na każde z zadanych mu przez gospodarza show pytań. Rok temu spróbował swoich sił w innym telewizyjnym programie - "Va Banque". Nie udało mu się jednak powtórzyć historycznego sukcesu.
Teraz o krok od wyrównania rekordu mistrza "1 z 10" był jego imiennik, Arut Łasiński. Mężczyzna nie udzielił poprawnej odpowiedzi tylko raz - na pytanie, które dotyczyło gigantopiteków.
Prawie wyrównał rekord "1 z 10"!
Artur Łasińki, podobnie do Artura Baranowskiego, rozbił bank w "1 z 10". Mężczyzna odpowiedział poprawnie na wszystkie pytania poza jednym. To dotyczyły gigantopiteków. Brzmiało ono następująco:
Do której gromady zwierząt należały, żyjące miliony lat temu, gigantopiteki?
Uczestnik teleturnieju odpowiedział, że chodzi o gady. Poprawna odpowiedź to ssaki. Tadeusz Sznuk szybko wyjaśnił, że to kopalne, człekokształtne małpy. Zdobywca 802 punktów szybko stał się memem w mediach społecznościowych. Internauci śmieją się, że przyszli rodzice, którym zależy na tym, by ich dzieci były mądre, rozważyli imię Artur.