“Maestro” może nie podbił serc krytyków, zwłaszcza polskich (za granicą zgarnia naprawdę niezłe recenzje, nad Wisłą co najwyżej średnie), ale klasy odmówić mu nie można. No i oczywiście świetnej roli Bradleya Coopera, któremu niektórzy wróżą już Oscara. Ale, jak to się mówi – cudze chwalicie…
Ktoś w Netfliksie wpadł na iście genialny pomysł, by wprowadzić widzów w świat muzyki klasycznej, prezentując poradnik “co robić w filharmonii” – nie, żucie gumy i głośne wiwaty nie są wskazane – a za dyrygenta robi nam… Jakub Józef Orliński, czyli polski śpiewak, kontratenor oraz tancerz.
Film został nagrany w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Instytucja wraz z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach wspierają inicjatywę, zachęcając do odwiedzin w swoich salach koncertowych, gdzie można dać się ponieść muzycznym uniesieniom.
“Maestro” – o czym opowiada film?
“Maestro” traktuje o życiu i karierze jednego z najsłynniejszych i najważniejszych kompozytorów i dyrygentów XX wieku – Leonarda Bernsteina. W trakcie seansu śledzimy historię nieposkromionej miłości na całe życie, skupiając się na relacji Bernsteina z jego żoną, Felicią Montealegre Cohn Bernstein, będącą jednocześnie hołdem dla życia, sztuki i rodziny. Film zgarnął dotąd kilka nominacji do rozmaitych nagród, w tym cztery do Złotych Globów. Przewiduje się też oczywiście, że Bradley Cooper powalczy w tym roku o Nagrodę Akademii, ale wszystko stanie się jasne dopiero za jakiś czas.
Netflix: nowości na styczeń 2024. Wśród premier “Forst” na podstawie książki Remigiusza Mroza