Choć “Harry Potter” zajmuje wyjątkowe miejsce w sercach milionów ludzi na całym świecie, tego samego nie można powiedzieć o autorce rzeczonych książek. J.K. Rowling nie gryzie się w język (choć w tym przypadku raczej palec) i co rusz publikuje na Twitterze kontrowersyjne, powszechnie uważane za transfobiczne, treści. To poskutkowało licznymi bojkotami jej twórczej działalności (w tym roku organizowano nawet protesty przed premierą gry Dziedzictwo Hogwartu).
Polecany artykuł:
J.K. Rowling prowokuje internautów. Tak odpowiedziała na bojkot serialowego “Harry’ego Pottera”
Teraz w sieci znów zawrzało w wyniku zamówienia przez HBO Max serialowego reboota “Harry’ego Pottera”. Wielu internautom nie spodobał się ten pomysł z różnych powodów – jedni uważają to za herezję, drudzy nie widzą sensu „bo filmy są przecież perfekcyjne”, a jeszcze inni nie chcą by Rowling zarobiła kolejne pieniądze podczas gdy powinna być persona non grata. Autorka nie omieszkała skomentować rzeczonego bojkotu w typowy dla siebie sposób – zaśmiała się internautom w twarz (tudzież w ekran).
Okropne wieści, którymi czuję się zobowiązana podzielić. Aktywiści z moich powiadomień usiłują zorganizować kolejny bojkot mojej twórczości, tym razem serialu o Harrym Potterze. Jako że przezorny zawsze ubezpieczony, podjęłam środki ostrożności – otwieram już szampana.
Serialowy “Harry Potter” – co już wiemy o nowej wersji kultowej serii?
Prawda jest taka, że o reboocie “Pottera” wiemy na ten moment dość niewiele. Włodarze Warnera zapewnili nas, że produkcja ma być znacznie wierniejszą ekranizacją książek Rowling, niż filmy z Danielem Radcliffem w roli głównej, a jeden sezon ma odpowiadać jednej książce. Pojawiły się też doniesienia jakoby obsada miała być znacznie bardziej zróżnicowana, ale ile w tym prawdy? Czas pokaże.