Ireneusz Bieleninik to polski konferansjer, dziennikarz oraz artysta estradowy. Kiedyś był "na językach" wszystkich i nagle zniknął. Najwierniejsi fani mają całkiem spory powód do radości. Ireneusz Bieleninik wraca do telewizji!
Katarzyna Dowbor w "Pytaniu na śniadanie". Jej partnerem będzie prezenter Radia ESKA
Ireneusz Bieleninik w "Pytanie na śniadanie"
Ireneusz ma ogromne doświadczenie w pracy na planie i przed kamerą. Swego czasu prowadził wiele programów i teleturniejów. Pojawił się między innymi w: "Siłacze", "Tele Gra", "Graj o raj", "Szkoła Auto" czy "No to gramy!". W ostatnim czasie skupiał się wyłącznie na pracy konferansjera i zniknął z telewizji. Wszystko wskazuje na to, że szykuje się na wielki powrót! Ireneusz Bieleninik nawiązał współpracę z popularnym programem "Pytanie na śniadanie". Nie wykluczone, że jego rola opierać się będzie głównie na "zadaniach specjalnych". "Zrobiłem już jedną rzecz dla "Pytania na śniadanie" i czekam na kolejne zlecenia. Myślę, że tak się to potoczy, że będzie to dłuższa współpraca. Perspektywy są dobre. Czekam na propozycje, bo wiadomo, że jest mnóstwo wydawców w programie, którzy też szukają tematów i zlecają różne rzeczy. W kręgu moich zainteresowań jest południowa Polska, bo mam tam dużo różnych zajęć i nie ma mnie w Warszawie. Moim zdaniem ja będę od zadań specjalnych. Jak będzie np. trudny temat na żywo daleko w terenie, to wchodzę i go robię. Na pewno cieszę się na to wyzwanie i czekam co przyniesie ciekawego" - wyznał w rozmowie z "Plotkiem".
"Pytanie na śniadanie" - nowi prowadzący. To oni zastąpią poprzednie duety!
Chociaż Ireneusz odszedł z telewizji lata temu, to dopiero w 2023 roku otwarcie powiedział o swoich powodach: "Odszedłem dlatego, że zmuszono mnie do odejścia. Komuś podpadłem i tak naprawdę nie wiem komu. Nie chcę rzucać teraz nazwiskami, ale ten, którego mógłbym za to obciążyć, patrząc mi prosto w oczy, powiedział, że w ogóle nic nie wie, a wszyscy mówili, że jest inaczej. Ale dużo mu też zawdzięczam i muszę to po prostu uszanować. Łaska pańska na pstrym koniu jeździ. (...) Telewizja od czasu, kiedy ja w niej się znalazłem, zmieniła się bardzo. Pojawiło się mnóstwo programów, mnóstwo audycji. Gwiazdy sypią nam się z rękawa. (…) Stajesz na ulicy, z kimś robią wywiad, a ty po prostu nie wiesz, kto to jest. I za rok wcale nie musisz wiedzieć, kto to jest. Więc cieszę się, że przez te lata cały czas gdzieś jestem i robię dobrą robotę, że cały czas w tym świecie medialnym jestem. Dla mnie to wielka frajda" - mówił dla "Kozaczek.pl".
Kasia i Piotr nowymi prowadzącymi "Pytanie na śniadanie". Pojawiła się lawina krytycznych komentarzy