"Biały lotos 3" powoli chyli się ku końcowi. Przed nami jeszcze tylko dwa odcinki, a szósty, wyemitowany w poniedziałek 24 marca, mocno podzielił widzów. Chodzi oczywiście o wątek Saxona, Lochlana i imprezy, która wymknęła się spod kontroli.
"Biały lotos" przesadził z braćmi Ratliff? Widzowie podzieleni
Choć wątki kazirodcze od lat są domeną seriali HBO – pojawiły się choćby w "Rzymie", "Grze o tron" i "Rodzie smoka" – jak widać dla części widzów jest to o jeden krok za daleko, jeśli chodzi o łamanie tabu. Istotną różnicę pomiędzy "Białym lotosem", a wyżej wymienionymi tytułami stanowi oczywiście fakt, iż serial Mike’a White’a nie przynależy do gatunku fantasy, a jego akcja nie rozgrywa się w zamierzchłej przeszłości, przez co trudniej nam przetrawić niemoralne postępki bohaterów. A do takich bez wątpienia należy stosunek płciowy pomiędzy dwoma braćmi, który choć niejako zapowiadany był już od pierwszego odcinka, niektórych wciąż "wziął z zaskoczenia".
Widzowie "Białego lotosu" podzielili się na dwa obozy. Jedni atakują HBO i wyraz swemu zniesmaczeniu oraz oburzeniu dali w mediach społecznościowych.
Dużo się tu dzieje, choć podane jest to w subtelny sposób, ale z wątkiem kazirodczym posunęli się jednak za daleko. Prawie zwymiotowałam.
To było chore.
Czuję się straumatyzowana.
Drudzy zaś nie pojmują całego tego obruszenia – w końcu to tylko fikcja, a popularność "Gry o tron" winna nas już oswoić z tego typu "klimatami" (nie zapominajmy też o tym, jakim poparciem wśród widzów cieszy się romans Daemona i Rhaenyry, tj. wujka i bratanicy, w "Rodzie smoka").
Jakoś sobie nie przypominam, żeby ludzie byli tak oburzeni kazirodztwem w "Grze o tron".
Dlaczego ludzie nagle zachowują się, jakby motyw kazirodczy wśród Południowców był jakimś novum? To fikcja. To nie dzieje się naprawdę. Wyluzujcie.
Poza zbiorowym rzucaniem kamieniami za braci Ratliff, szósty odcinek "Białego lotosu" zbiera dużo – zasłużonych – pochwał. Malkontenci, którzy od początku sezonu marudzą, że wieje tu nudą, wreszcie dostali to, na co czekali. Działo się dużo, akcja porządnie ruszyła do przodu, a wszystkie wątki powoli zmierzają ku kulminacji. Przypominamy, że finał tego sezonu zobaczymy już 7 kwietnia (tydzień później wystartuje zaś druga odsłona "The Last of Us").