Harry Potter - ta wpadka w filmach wygląda na ogromne niedopatrzenie twórców. Fakt, że nie zwrócili na to uwagi, jest sporym zaskoczeniem. Niektóre zmiany w fabule Harry'ego Pottera i różnice między książkami a filmami wynikają np. z pewnych uproszczeń czy braku konieczności wprowadzania nowych bohaterów do i tak już rozbudowanej sagi. Jednak w tym przypadku zmiana wygląda wyłącznie jak ogromny błąd twórców filmu!
Harry Potter - twórcy filmu zaliczyli gigantyczną wpadkę
Jak wszyscy dobrze pamiętają, rodzice Harry'ego zginęli z rąk Voldemorta, gdy ich syn miał zaledwie rok. Chociaż akcja pierwszej części rozpoczyna się 10 lat po tym tragicznym wydarzeniu, w filmach kilkukrotnie mieliśmy okazję zobaczyć, jak wyglądali Lily i James Potter. M.in. w odbiciu w Zwierciadle Ain Egrap, które odnalazł Harry w swoim pierwszym roku w Hogwarcie, czy także we flashbacku z momentu ich śmierci.
W obydwu tych scenach wyraźnie widać, że rodzice młodego czarodzieja są przedstawieni jako ludzie w średnim wieku, około czterdziestoletni. Twórcy filmu przy doborze aktorów do ról Jamesa i Lily zupełnie pominęli jednak fakt, że w chwili śmierci rodzice Harry'ego mieli zaledwie po 21 lat! Różnicę potwierdza także faktyczny wiek aktorów. W 2001 roku, gdy na ekrany kin trafiła pierwsza część Harry'ego Pottera, filmowa Lily, Geraldine Somerville, miała 34 lata. Z kolei Adrian Rawlins, filmowy James, miał aż 43, co oznacza, że był ponad dwa razy starszy niż postać, w którą się wcielał! Naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego twórcy filmu podjęli taką decyzję castingową. Czy postarzenie rodziców Harry'ego naprawdę było konieczne?
