Harry Potter: fani tej sagi mogą być naprawdę mocno zaskoczeni! Po wielu latach od premiery pierwszego filmu na jaw wyszedł fakt, którego nikt raczej się nie spodziewał. A wszystko dlatego, że na aukcję trafiły listy Alana Rickmana, czyli filmowego profesora Snape'a. W korespondencji, którą prowadził z producentem filmu, znalazły się informacje, które z pewnością wprowadzą w osłupienie wielu miłośników serii o młodym czarodzieju.
Harry Potter: tajemnica filmu ujawniona po latach
Od premiery pierwszej części filmu o historii czarodzieja z blizną w kształcie błyskawicy minęło aż 17 lat! Choć wielu fanom sagi może wydawać się, że znają na wylot każdy film z tej serii, wiele tajemnic znają na pewno osoby pracujące przy ich produkcji. Jedna z nich ujrzała światło dzienne po tym, jak listy Alana Rickmana, który wcielał się w rolę Snape'a, trafiły na aukcję. Upubliczniona korespondencja zawiera wymianę zdań aktora na temat postaci Snape'a z producentem Davidem Heymanem.
Jak teraz wygląda Neville z Harry'ego Pottera? Matthew Lewis to prawdziwe ciacho!
Okazuje się, że Rickman był niezwykle sfrustrowany swoją rolą i nie był zadowolony z tego, w jaki sposób scenarzyści nakreślili postać profesora Snape'a. Aktor miał zgłaszać swoje wątpliwości odnośnie do tego, że nauczyciel obrony przed czarną magią znany z książki nie jest jednoznacznie złym charakterem. Rickman sądził, że Snape jest o wiele bardziej skomplikowaną postacią - a to jego zdaniem nie zostało oddane w filmie. Jak donosi vulture.com, tak brzmiał fragment listu, który napisał do niego producent:
Wiem, że czasem bywasz sfustrowany, ale musisz wiedzieć, że jesteś bardzo ważną częścią tego filmu i jesteś w tym genialny.
Podzielacie zdanie Alana Rickmana? Aktor wcielał się w postać Snape'a we wszystkich filmowych adaptacjach Harry'ego Pottera. Zmarł w 2016 roku po przegranej walce z rakiem trzustki.