Spis treści
- "Yellowstone": Luke Grimes o krytyce i rozpaczy fanów
- "Yellowstone": Kevin Costner skomentował śmierć Johna Duttona
- "Yellowstone" z rekordem oglądalności
"Yellowstone" to jeden z najpopularniejszych i najbardziej cenionych seriali ostatnich lat, przez wielu stawiany w jednym rzędzie z "Sukcesją". Produkcja napotkała niestety kilka przeszkód, w tym konflikt Kevina Costnera z twórcą Taylorem Sheridanem, który doprowadził do ich głośnego rozstania. Główny bohater odszedł z obsady, ale przedstawienie musi trwać dalej. I trwa, ale zbiera cięgi.
Echa pierwszego odcinka sezonu 5B, który ukazał się przed tygodniem, wciąż nie cichną. Widzowie są wściekli za sposób, w jaki pozbyto się postaci Duttona (podejrzewany o samobójstwo ranczer i gubernator stanu Montana został znaleziony martwy w łazience). Słychać krzyki o braku szacunku, słabym scenariuszu i upadku "Yellowstone". Niektórzy posuwają się wręcz do porównań z upadkiem słynnej "Gry o tron", ale to już chyba lekka przesada.
Polecany artykuł:
"Yellowstone": Luke Grimes o krytyce i rozpaczy fanów
Głosy krytyki dotarły oczywiście do uszu obsady (i nawet Kevina Costnera, ale o tym za chwilę). Luke Grimes, serialowy Kayce Dutton, skomentował zamieszanie wokół "Yellowstone" w wywiadzie dla magazynu People. Choć przyznał, że rozumie żal fanów, obwieścił, że i tak cieszyli się obecnością Johna Duttona dłużej niż początkowo zakładano. Ergo: tak, nad patriarchą zawsze wisiała kostucha, niezależnie od tego, czy Costner odszedłby z obsady.
Część reakcji była negatywna. Myślę, że [fani – przyp. red.] poczuli się zdradzeni. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że mieliśmy naprawdę szczęście, że Kevin był w serialu tak długo. Plan zawsze był taki, że musi odejść, by historia nabrała rozpędu. Taki był zamysł na tę opowieść: tracimy patriarchę i co teraz zrobią jego dzieci? I wydaje mi się, że [John Dutton] miał zginąć znacznie wcześniej. Więc w pewnym sensie fani otrzymali więcej czasu z Johnem Duttonem niż z założenia mieli dostać. Nie zapominajcie o tym – rzekł aktor. [za: People]
"Yellowstone": Kevin Costner skomentował śmierć Johna Duttona
Jak już wspominaliśmy, wieści o tragicznym losie patriarchy Duttonów dotarły też do Kevina Costnera. Aktor obwieścił jednak, że nie widział odcinka i jakoś mu się do seansu nie spieszy (przy okazji okazało się, że dotarły do niego tylko szczątkowe informacje i nie ma on pojęcia, że za zgonem jego bohatera stoi Jamie).
Będę całkowicie szczery – nie miałem pojęcia, że zaczęła się emisja. Przysięgam, widziałem wszystkie te reklamy z moją twarzą i myślałem tylko: "Oh, nie ma mnie w tym sezonie". Nie widziałem tego odcinka. Słyszałem, że to samobójstwo, więc jakoś nie spieszę się z oglądaniem. Cóż, to całkiem inteligentni ludzie. Może to fałszywy trop. Kto wie? Są bardzo dobrzy i jakoś to rozpracują – obwieścił Kevin Costner w podcaście Michaela Smerconisha od SiriusXM, który nagrano dzień po premierze "Yellowstone 5B". [za: Town & Country Magazine]
"Yellowstone" z rekordem oglądalności
Wygląda jednak na to, że kontrowersje i żale fanów nie zaszkodziły "Yellowstone", a przynajmniej pod względem popularności. Paramount Global podał bowiem do wiadomości, że pierwszy odcinek sezon 5B w ciągu pierwszych trzech dni obejrzało aż 21 mln Amerykanów. Powrót "Yellowstone" jest również najpopularniejszą premierą w historii Paramount+ na rynkach międzynarodowych. W Polsce serial dostępny jest w ofercie serwisu SkyShowtime.