Danny Trejo to taki typ, którego nie chcielibyście spotkać w zaciemnionej alejce po północy. Jego charakterystyczna uroda "typa spod ciemnej gwiazdy" przykuła uwagę filmowców już w latach 80. To właśnie ze względu na swój wygląd zaczął dostawać liczne propozycje zagrania w głośnych tytułach. Najczęściej oczywiście wcielał się w bandziorów. Zagrał, m.in. w Gorączce, Desperado, Breaking Bad, Maczecie, czy Od zmierzchu do świtu. Problemy z prawem miał jednak nie tylko na ekranie, ale również poza nim. Był uzależniony od narkotyków, wdawał się w bójki i często trafiał za kratki. Za murami więzienia spędził łącznie 11 lat. Trudna przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i aktor ponownie ma kłopoty. Teraz jednak chodzi o pieniądze. Duże pieniądze.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tęsknicie za Breaking Bad? Nadchodzi koreańska wersja
Danny Trejo zostanie bankrutem? Musi oddać niezłą kasę
Na ekranie ścigali go głodni zemsty gangsterzy i bezbronni mundurowi, a teraz ściga go skarbówka. Nie mówimy jednak o nowej roli aktora, tylko o prawdziwych problemach z fiskusem. Danny Trejo złożył wniosek o bankructwo. Przez ostatnie dwa lata składał nieprawidłowe zeznania podatkowe i jest winien amerykańskiemu urzędowi skarbowemu przynajmniej 2 miliony dolarów. Potwierdził to w jednym z wywiadów dla serwisu TMZ. Gwiazdor twierdzi, że robił to wszystko nieświadomie, a na dodatek nie wiedział, że niektórych rzeczy nie może sobie odliczać na fakturach. Mimo, że ciągle jest aktywny zawodowo, to nie ma aż tylu pieniędzy, by zapłacić karę, więc ubiega się o upadłość konsumencką. Zawnioskował również o taki typ bankructwa, dzięki któremu będzie mógł grać w filmach i prowadzić własne biznesy, m.in. restaurację Trejo's Tacos i pączkarnię Trejo's Coffee & Donuts. Głęboko wierzy, że za rok będzie już "wolnym od długów człowiekiem".